Według analityków wczorajszy spadek indeksu WIG20 do poziomu 2287,07 pkt., ostatecznie zmienił jednak układ sił na wykresie. Po tym jak w środę indeks ten pokonał linię wsparcia, jaką można było wykreślić łącząc dołki z 10 lipca 2009 roku (1790,44 pkt.) i 11 lutego 2010 roku (2173,25 pkt.), w czwartek został przełamane wsparcie tworzone przez majowy dołek

„Zapoczątkowane w połowie kwietnia spadki na GPW, trzeba kwalifikować jako korektę całej 14-miesięcznej hossy. W takim układzie, może ona potrwać nawet kilka miesięcy, a powrót do kwietniowych szczytów będzie możliwy najwcześniej zimą” – komentuje Marcin Kiepas z X-Trade Brokers.

Giełdy w Europie otworzyły się natomiast na czerwono z powodu obaw o rozprzestrzenienie się kryzysu zadłużenia na europejskie kraje oraz o konsekwencje ewentualnych nowych regulacji finansowych, jakie zostaną wdrożone najprawdopodobniej w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej.

Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,51 proc. i wyniósł 5047,30 pkt. Po otwarciu francuski indeks CAC 40 spadł o 0,05 proc. i wyniósł 3430,85 pkt. Po otwarciu notowań niemiecki indeks DAX spadł o 0,38 proc. i wyniósł 5845,45 pkt.

Reklama