Timothy Geithner stwierdził, że „Europa ma dobry plan stabilizacyjny, ale rynki finansowe chcą w końcu zobaczyć działania”. W efekcie euro dzisiaj taniało, raczej nie za sprawą obaw o globalny wzrost. Wystarczy spojrzeć na zachowanie się brytyjskiego funta, czy też australijskiego, lub kanadyjskiego dolara (tutaj pomogło odbicie na rynku surowców). Co ciekawe przecena euro przyspieszyła po serii lepszych danych makro z USA (zamówienia na dobra trwałego użytku wzrosły w kwietniu o 2,9 proc. m/m, a sprzedaż nowych domów wzrosła aż o 14,8 proc. m/m), co może odzwierciedlać „rozziew oczekiwań” odnośnie tempa wzrostu gospodarczego w USA, a w Eurolandzie. Po południu EUR/USD oscylował wokół 1,2260 (stan z godz. 16:42). Niewykluczone, iż rynki czekają na wyniki jutrzejszego spotkania Timothy’ego Geithnera z szefem ECB i niemieckim ministrem finansów (tyle, że co mogą one zmienić?). Na czwartek planowane jest też wystąpienie Axela Webera z ECB, który jest typowany na następcę J.C.Tricheta.

A w kraju? Widać, że spekulacje wokół możliwej zmiany reżimu kursowego złotego poprzez „tajne” porozumienie pomiędzy resortem finansów, a bankiem centralnym, zrobiły swoje. Oczywiście wiceprezes Witold Koziński starał się zaprzeczać tezom, jakoby „ustalono”, iż euro ma teraz poruszać się w przedziale 3,80-4,20 zł, ale nieraz dziwne plotki robią swoje i pozostają w umysłach inwestorów. W efekcie słabsze dane o sprzedaży detalicznej, która nieoczekiwanie spadła w kwietniu o 1,6 proc. rok do roku, przeszły niezauważone. Niemniej raczej nie da się przejść nad nimi do porządku dziennego, gdyż rośnie ryzyko, iż wzrost PKB w II kwartale będzie gorszy od założeń. Na razie jednak znów będziemy mieć do czynienia z próbą ataku na poziom 4,10 zł za euro.

EUR/USD: Rano wspominałem, iż spadki mogą w każdej chwili powrócić, a ewentualne odbicia są budowane na wątłych podstawach. Wygląda na to, iż trend spadkowy znów dał o sobie znać. Test strefy 1,2140-80 w ciągu kilkudziesięciu godzin staje się dość prawdopodobny.

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.
Reklama