Według danych Jones Lang LaSalle (JLL) tylko w I kwartale 2010 r. inwestorzy wyłożyli na zakup biur, centrów handlowych i magazynów prawie 200 mln zł.

To o ponad dwie trzecie więcej niż w pierwszych sześciu miesiącach 2009 r. Najwięcej, bo ponad 100 mln euro wydali na obiekty biurowe. Analitycy rynku nieruchomości są przekonani, że to nie koniec ruchu na rynku komercyjnym. Ten rok nie będzie może rekordowy pod względem obrotów, ale ma być znacznie lepszy niż ubiegły. Humor poprawia też fakt, że Polska awansuje w oczach inwestorów.

Koniec marazmu

Jeszcze niedawno nad rynkiem komercyjnym wisiały ciemne chmury. W I kwartale 2009 r. obrót nieruchomościami niemal zamarł. Wynik osiągnięty w całym pierwszym półroczu 2009 r. oznaczał aż 90-proc. spadek w porównaniu z I połową 2008 r. Roczne statystyki uratowała druga połowa, a w szczególności ostatni kwartał 2009 r. W zakup 21 biurowców, centrów handlowych, magazynów i hoteli zainwestowano w 2009 r. 646 mln euro. Oznaczało to prawie 68-proc. spadek w porównaniu z 2 mld euro zainwestowanymi w roku 2008. Warto dodać, że w szczycie koniunktury, który przypadł na rok 2006, na zakup polskich nieruchomości komercyjnych inwestorzy wydali zawrotną kwotę ponad 5 mld euro.
Reklama

Początek odbicia

Do takich wyników nie powrócimy pewnie prędko. Najważniejsze jest jednak to, że karuzela transakcji zaczęła się na nowo kręcić. Analitycy są jednak ostrożni.
– Należy wziąć pod uwagę, że część transakcji została rozpoczęta znacznie wcześniej ze względu na przedłużający się proces transakcyjny wynikający z dążenia kupujących i sprzedających do uzyskania jak najkorzystniejszych cen w obecnych zmieniających się warunkach rynkowych – piszą eksperci Cushman & Wakefield (C&W) w najnowszym raporcie podsumowującym sytuację na rynku biurowym w pierwszym kwartale 2010 r. – Wzrostowi inwestycji w kolejnych miesiącach 2010 r. będzie sprzyjać stała poprawa nastrojów na rynku. Potencjalni sprzedający zachęceni stabilizacją cen i zwiększeniem płynności finansowej będą bardziej skłonni do pozbywania się zbędnej powierzchni – uważają analitycy C&W.

Parcie na biura

O realizacje tych prognoz możemy być raczej spokojni. Inwestorzy ruszyli bowiem do frontalnego natarcia. Spółka IVG, właściciel kompleksu biurowego Horizon Plaza w Warszawie, sprzedała go firmie Union Investment Real Estate za około 102 mln euro. Chętnego znalazły również biurowce Nefryt i Topaz zlokalizowane w pobliżu Horizon Plaza. Spółka Globe Trade Centre poinformowała, że podpisała list intencyjny z międzynarodowym inwestorem dotyczący sprzedaży obydwu budynków. Szacowana kwota transakcji to ok. 81 mln euro, a sfinalizowanie sprzedaży planowane jest na koniec czerwca 2010 r.

Europa ruszyła

Ożywienie na polskim rynku inwestycyjnym nie jest tylko lokalnym fenomenem. Z danych C&W wynika, że wolumen obrotów na rynku europejskim w I kw. 2010 r. osiągnął poziom 22,4 mld euro. Stanowi to wzrost o 78 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2009 r. W odróżnieniu jednak od naszego kraju największym powodzeniem w skali Europy cieszą się nieruchomości handlowe. Aktywność w tym sektorze wzrosła o 125 proc. w stosunku do I kw. 2009 r. Popyt wciąż skupia się przede wszystkim na najlepszych nieruchomościach oraz głównych rynkach, a 75 proc. obrotów przypada na czołową piątkę krajów: W. Brytanię, Niemcy, Szwecję, Francję oraz Holandię. Analitycy obserwują jednak powrót zainteresowania innymi rynkami, jak Polska, Czechy, Norwegia i do pewnego stopnia Turcja. Na tym tle zauważalna jest poprawa pozycji naszego kraju.
– Polska szybko przesunęła się z dalekiej pozycji, jaką zajmowała jeszcze 12 miesięcy temu, i obecnie znajduje się w pierwszej piątce najbardziej atrakcyjnych krajów w całej Europie. Nie powinno to dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę odnotowany wzrost i poziom ryzyka – czynniki zachęcające inwestorów, którzy ponadto zwracają obecnie większą uwagę niż w okresie przed kryzysem „credit crunch” na wielkość rynku oraz jego płynność – twierdzi David Hutchings, dyrektor europejskiego działu badań firmy Cushman & Wakefield.