"W nie najlepszych nastrojach zaczęli wtorkową sesję inwestorzy europejscy. Wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie traciły rano po około 1 proc., a w Londynie zniżka sięgała 0,3 proc." - opisuje dzisiejszy dzień Roman Przasnyski z Gold Finance.

"Sytuacja bardzo szybko ulegała pogorszeniu. Już po dwóch godzinach handlu CAC40 tracił ponad 2,5 proc., a DAX i FTSE zniżkowały po 2 proc. Powodów zniżek można upatrywać w gorszych perspektywach chińskiej gospodarki. Niższą, niż się spodziewano wartość osiągnął wskaźnik aktywności gospodarczej przemysłu strefy euro. Rynkom nie pomogły dobre dane o spadku bezrobocia w Niemczech i niezłe prognozy dotyczące eksportu w związku z osłabieniem się wspólnej waluty. Okazało się bowiem, że w całej strefie euro bezrobocie jednak wzrosło do poziomu najwyższego od dwóch lat" - mówi analityk.

Dodaje, że bardzo złe nastroje panowały na parkietach naszego regionu. "Węgierski BUX tracił przed południem 3,3 proc., a moskiewski RTS zniżkował aż o 3,6 proc. Ponad 3 proc. spadek notowano na giełdzie w Madrycie. Po południu skala spadków wyraźnie się zmniejszyła. Tuż po godzinie 16.00 CAC40 tracił 0,8 proc., DAX i FTSE zniżkowały po około 1 proc." - informuje Przasnyski.

Brytyjski indeks FTSE100 na zamknięciu sesji spadł o 0,48 proc., do 5 163,30 pkt.

Reklama

Niemiecki indeks DAX przełamał się i na zamknięciu zyskał 0,28 proc., a jego wartość wyniosła 5 981,27 pkt.