"Połowa składowych wskaźnika działa w kierunku wzrostu cen, zaś druga połowa w kierunku ich spadku. Na rynkach od kilku miesięcy panuje duża niepewność, zaś wysoka zmienność kursów walutowych podraża koszty transakcji. Trudny do przewidzenia jest również wpływ ostatniej powodzi na kształtowanie się przyszłej inflacji, szczególnie w efekcie możliwego wzrostu cen żywności" - napisano w komentarzu do badań.

Z badań wynika, że w maju w kierunku wzrostu cen działy: ceny usług transportu i magazynowania, deprecjacja złotego - szczególnie silna wobec dolara, wzrost jednostkowego kosztu produkcji oraz umiarkowany wzrost zadłużania się gospodarstw z tytułu kredytów.

Stabilizująco z kolei na inflację działały: ograniczenie oczekiwań co do wzrostu cen producentów, spadek jednostkowych kosztów pracy, nieco mniejszy odsetek wykorzystania mocy produkcyjnych w przemyśle, niższe ceny importu oraz stabilizacja wielkości długu skarbu państwa.