Niemiecki indeks DAX na zamknięciu sesji wzrósł o 0,71 proc., do 6 035,66 pkt. Francuski indeks CAC 40 podniósł się o 1,57 proc., do 3 538,25 pkt. Brytyjski indeks FTSE 100 zyskał 1,81 proc. i wyniósł 5 105,45 pkt. Węgierski indeks BUX na zamknięciu wzrósł o 4,58 proc. do 22 654,21 pkt.

Zdaniem Romana Przasnyskiego analityka Gold Finance, główne giełdy europejskie dość powściągliwie zareagowały na silne wzrosty na Wall Street. "W Paryżu indeks zyskiwał na otwarciu 0,9 proc., w Londynie zwyżka sięgała 0,75 proc., zaś DAX rósł o 0,5 proc. W pierwszych godzinach handlu zmiany były niewielkie, jedynie FTSE podwoił skalę wzrostu. Pomogły mu nieco lepsze niż oczekiwano dane o wzroście produkcji przemysłowej. Ale DAX nie zareagował na bardzo dobre informacje o dynamice eksportu, przekraczającej 9 proc., podczas gdy spodziewano się zwyżki o 3,9 proc." - mówi Przasnyski.

Analityk podkreśla, że na parkietach naszego regionu optymizm był przed południem nieco większy. "Indeks w Budapeszcie zyskiwał 1,6 proc., w Bukareszcie i Pradze wskaźniki rosły po 1,2-1,3 proc. Jedynie moskiewski RTS spadał o 0,2 proc. Po południu wskaźniki na głównych giełdach ruszyły odważniej w górę. Motorem wzrostu były nieco lepsze, niż się spodziewano dane z amerykańskiego rynku pracy. Tuż po godzinie 16.00 CAC40 zyskiwał 1,7 proc. FTSE rósł o 1,6 proc., a DAX o 0,7 proc. Gwiazdą był węgierski BUX, zyskujący ponad 4 proc." - komentuje dzisiejszą sesję specjalista z Gold Finance.