Ponieważ źle się czujemy z taką bezosobowością, używamy takich fraz, jak „rynek myśli” albo „możemy zapytać rynku”. Benjamin Graham, ojciec inwestowania w wartość, wymyślił określenie „Pan Rynek” dla humorzastego osobnika, którego irracjonalny optymizm i nieuzasadniony pesymizm stwarzają od czasu do czasu możliwości transakcyjne. Jednak Pan Rynek nie istnieje; tylko ludzie potrafią myśleć. Anonimowość rynków cieszy polityczną prawicę, która traktuje ją jako równowagę dla władzy państwa, i doprowadza do furii lewicę, która lamentuje, że wolność rynków jest wyjęta spod demokratycznej kontroli.
To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: Kim jest tajemniczy Pan Rynek?

W dalszej części artykułu przeczytasz m.in.dlaczego anonimowość jest często najskuteczniejszą metodą powiedzenia prawdy zamożnym.

Reklama