Wg przygotowywanego przez SLD projektu, banki miałyby płacić taksę od swoich aktywów wielkości 0,3 proc. Przewidywany wpływ do budżetu to 3 mld zł wg autorów, zaś ok. 1,5 mld zł wg wyliczeń resortu finansów. Pomysł jest wzorowany na regulacji obowiązującej na Węgrzech.

>>> Czytaj też: Lewandowski rozważa unijny podatek od transakcji finansowych

Inny wariant zakłada opłatę od różnicy między poziomem depozytów a kapitałem własnym. Podobne rozwiązanie jest stosowane w Szwecji, ale środki trafiają na specjalny fundusz stabilizacyjny, a nie do budżetu.

Unijne propozycje mają być gotowe na początku 2011 r. Dołożenie do tego następnych obciążeń dla instytucji finansowych przez Ministerstwo Finansów, może w sposób znaczący wpłynąć na ich działalność komercyjną i wyniki.

Reklama

I pewnie, jak zwykle w takich przypadkach, za wszystko zapłacą klienci banków - konstatuje "Parkiet".