"Najwyższe od ponad 20 lat tempo wzrostu niemieckiej gospodarki i największa od czterech lat zwyżka PKB strefy euro nie wzruszyły inwestorów. Podobnie jak nieznacznie gorsze, niż się spodziewano informacje o wzroście sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych. A przecież w tych trudnych czasach lepszy nawet gorszy wzrost, niż żaden" - powiedział Roman Przasnyski z Gold Finance.

Analityk zauważył, że nastroje inwestorów zdołał natomiast nieco poprawić wskaźnik nastrojów amerykańskich konsumentów, który okazał się także nieco gorszy od oczekiwań.

"Jak widać, czasem logika rynków finansowych nie pokrywa się z logiką w wydaniu akademickim i dużo lepsze dane nie skutkują zwyżką cen akcji a nieco gorsze są w stanie tego dokonać" - podsumował dzisiejszą sesję Przasnyski.

W efekcie francuski indeks CAC40 na zamknięciu sesji spadł o 0,28 proc., do 3610,91 pkt., brytyjski FTSE100 zyskał 0,18 proc. i wyniósł 5275,44 pkt., a niemiecki indeks DAX spadł o 0,40 proc., do 6110,41 pkt.

Reklama