Minister finansów Wolfgang Schaeuble powiedział w środę w Berlinie, że rząd chce zapobiec próbom obejścia nowego podatku poprzez wcześniejsze rezerwacje biletów. Dlatego obowiązuje on z chwilą podjęcia decyzji przez rząd - czyli od środy.

Według przyjętego w środę projektu ustawy wysokość opłaty uzależniona będzie od długości trasy. Od przelotów krajowych i na krótkich trasach europejskich (do 2500 km) pobierane będzie 8 euro od pasażera, od przelotów na średnich dystansach - 25 euro, a od lotów długodystansowych (do Ameryki Północnej i Południowej, Azji Południowo-Wschodniej, Australii) - 45 euro.

Podatek nie obejmie dzieci poniżej dwóch lat, dla których nie wykupiono odrębnego miejsca, a także przelotów tranzytowych i samolotów transportowych. Rząd szacuje, że wpływy do budżetu z tego tytułu sięgną miliarda euro rocznie. Podatek jest częścią niemieckiego pakietu oszczędnościowego, który do 2014 r. ma odciążyć finanse państwa o ponad 80 mld euro.

W połowie 2012 r. będzie przeprowadzona analiza oddziaływania podatku na branże oraz dochody państwa. Z rządowych planów niezadowolone są linie lotnicze, które obawiają się, że wkrótce pasażerowie będą unikać niemieckich lotnisk. "Podatek od komunikacji lotniczej będzie motorem koniunktury dla zagranicznych linii lotniczych i lotnisk" - oświadczył rzecznik Lufthansy.

Reklama