Jak podaje "Rz" Willie Walsh, prezes British Airways, przyznaje, że American Airlines i australijski Qantas są "na razie" poza jego zasięgiem, to jednak w dalszej perspektywie miejsce w tej grupie jest dla nich zapewnione.

"Kilka miesięcy temu British Airways, w pełni zaangażowany w fuzję z Iberią, wyselekcjonował listę 40 przewoźników ze wszystkich kontynentów, które brał pod uwagę przy realizowaniu planów ekspansji. Dzisiaj ta lista skróciła się do 12 pozycji i poza wzmiankami samego Walsha, który mówi o chęci przyłączenia indyjskiego Kingfishera i chińskiego China Eastern, chilijskiego LAN i fińskiego Finnaira oraz amerykańskiego taniego przewoźnika JetBlue, a także brytyjskiej konkurencji BMI i meksykańskiej Mexicany, która właśnie zbankrutowała, reszta to czyste spekulacje" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Więcej w "Rzeczpospolitej".