Każdy menedżer ma swoją ideę fix. W przypadku Artura Olecha, nowego prezesa Generali w Polsce, jest nią dystrybucja wielokanałowa. Potrafi to słowo powtarzać niczym mantrę. To właśnie ona pozwoliła mu na odniesienie największego sukcesu w karierze. Dzięki postawieniu na łączoną sprzedaż produktów finansowych z sektora ubezpieczeniowego i bankowego Generali w 2009 roku zadziwiło branżę. Jego spółka życiowa urosła o połowę, w momencie kiedy rynek stracił ponad 20 proc. swojej wartości.
Bankowcy, których namówił do współpracy przy tym projekcie, nie mają wątpliwości. Takiego przyśpieszenia nie udałoby się osiągnąć, gdyby operacją wejścia Generali w nowy kanał dystrybucji kierował ktoś inny.
– Artur potrafi zrozumieć potrzeby i sposób funkcjonowania banku. Dzięki temu udało mu się dostosować ofertę Generali do sektora bankowego i jednocześnie zrealizować cel, jaki przed sobą postawił – mówi Piotr Żabski, prezes Santander Consumer Bank.
Dążenie do celu i walka do końca to cechy charakterystyczne nowego prezesa Generali. Wzięły się one z jego pasji, którą jest sport. – Uparłem się, że dobiegnę, i powtarzałem sobie, że nie mogę się zatrzymać – mówił w ubiegłym roku, kiedy z powodu obowiązków zawodowych nie miał dostatecznie dużo czasu, by przygotować się do maratonu warszawskiego. Mimo to wystartował, a ostatnie 12 km przebiegł ze skurczami w obu nogach.
Reklama
Jego pasja nie kończy się na bieganiu. Artur Olech gra także w piłkę nożną, squasha, tenisa oraz pływa. To właśnie czyni z niego wulkan energii, którą stara się zarazić swój zespół. – Stale pędzi na spotkania. Można odnieść wrażenie, że każdą minutę ma zaplanowaną i tylko odhacza kolejne punkty na dany dzień – mówi jeden z jego pracowników.
Wymagający jest nie tylko dla siebie. Dużo oczekuje także od swojego zespołu. A ten czasami narzeka, że szef ma zbyt dużo pomysłów. Idąc do niego na spotkanie, współpracownicy zastanawiają się, co nowego ich szef wymyślił. – Stawia przed nami trudne, ambitne zadania i chce szybko efektów, ale tylko dobrych – mówią.
Tym, że potrafił przełożyć zasady sportowej rywalizacji na biznes, zyskał szacunek w oczach partnerów biznesowych. – Jest wiarygodny i kontaktowy. Relacje biznesowe z nim może nie należą do najłatwiejszych, bo zawsze stara się postawić na swoim, ale są oparte na zdrowych zasadach. Zawsze gra fair play – podkreśla Leszek Konopka, prezes firmy brokerskiej Grass Savoye.
Artur Olech zna od podszewki firmę, którą będzie kierował. W Generali spędził już 11 lat, przechodząc wszystkie szczeble kariery menedżera. Od 1999 roku był dyrektorem biura prawnego, potem kierował departamentem zarządzania aktywami. Dwa lata temu został wiceprezesem Generali Życie.
Przed przyjściem do ubezpieczyciela pracował m.in. w Volkswagen Leasing Polska. Jednak swoją karierę rozpoczął pod okiem profesora Leszka Balcerowicza w Centrum Badań Społecznych i Ekonomicznych. Do Warszawy przyciągnęła go fascynacją osobą, która na początku lat 90. reformowała polską gospodarkę. Mimo że wygrał olimpiadę historyczną i mógł dostać się na dowolne studia humanistyczne w Polsce, zdecydował się na zdawanie egzaminów do Szkoły Głównej Handlowej. Zwycięsko wyszedł z tej próby, a pracę magisterską napisał u swojego idola.