Niższe ceny wycieczek często są efektem cięcia kosztów przelotów. Linie lotnicze spoza Unii Europejskiej nie podlegają europejskiemu prawodawstwu, przez co ich obciążenia są mniejsze. Z tego powodu oferują niższe stawki.

– Przewoźnicy spoza UE nie są zobowiązani do udzielenia pewnych świadczeń jak np. bezpłatnych telefonów, posiłków czy zapewnienia zakwaterowania, do których zobligowani są europejscy przewoźnicy. Dodatkowo linie lotnicze w Egipcie są dotowane przez rząd, bo to kraj który żyje z turystyki, a w Unii wszelka pomoc państwa jest zakazana - mówi Mariusz Szpikowski, prezes Air Italy Polska, w rozmowie z Forsal.pl.

>>>CZYTAJ TEŻ: Zapowiedziane bankructwo Selectours

Sytuacja przedstawia się jeszcze gorzej, jeśli przewoźnicy spoza Unii nie pochodzą z krajów, które podpisały Konwencję Montrealską zapewniającą minimum praw podróżnym. Klienci zwykle zwracają uwagę jedynie na cenę wyjazdu, nie patrząc na to, kto przewiezie ich na miejsce. Jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, pasażer nie odczuje różnicy, gorzej gdy np. organizator wyjazdu ogłasza upadłość. Wówczas jedyną nadzieją jest łaska linii lotniczych.

Reklama

W przypadku roszczeń dużym ułatwieniem będzie fakt, że firma, która oferowała usługi jest zarejestrowana w Polsce. Spółki z siedzibą w naszym kraju podlegają pod Urząd Lotnictwa Cywilnego, który rozstrzyga spory pomiędzy przewoźnikami, a klientami. Wprawdzie swoje prawa można dochodzić w odpowiednich urzędach nadzorujących lotnictwo cywilne w każdym kraju, ale z powodów proceduralnych i językowych może okazać się to znacznie dłuższe i trudniejsze.

>>> CZYTAJ TEŻ: Upadłość Orbis Travel: Na Orbisie plajty się nie skończą

ikona lupy />
Biura podróży tnąc koszty wycieczek, często wybieraja przewoźników spoza Unii Europejskiej. / Bloomberg