Wczoraj impulsem do ożywienia zakupów złota stała się informacja z posiedzenia Fed. Wyniki amerykańskiej gospodarki napawają niepokojem gremium decydujące o stopach procentowych w USA. Stąd w poluzowaniu polityki monetarnej już w niedalekiej przyszłości Komitet Otwartego Rynku upatruje szansy na wyjście z marazmu i zapobieżenie drugiej fali kryzysu.

Czy to przyniesie trwałe pozytywne efekty? – trudno powiedzieć. Na taką informację zareagował dolar, którego wartość gwałtownie spadła - indeks dolara stracił na wartości 1 pkt. a kurs pary walutowej EURUSD wzrósł z 1,378 do 1,395. Słabnący dolar implikuje wzrost ceny złota, która jest powszechnie ustalana w tej walucie.

W dalsze wzrosty cen złota wierzą poważne instytucje finansowe. Bank Goldman Sachs przewiduje, że w ciągu kwartału cena złota wzrośnie do 1400 dolarów a za pół roku będzie kosztować 1525 dolarów. Za rok należy liczyć się z notowaniami złota na poziomie 1650 dolarów – uważają specjaliści tego banku. Niedawno swoje wizje dotyczące ceny złota przedstawił Paulson, według tego guru świata finansów złoto może kosztować nawet 4 tys. dolarów.

Zatem osiągnięcie poziomu 1400 dolarów za uncję jest tylko kwestią przyszłości - sądzę, że nieodległej.

Reklama