Rynek znów spekuluje o możliwym poluzowaniu ilościowym przez FED w listopadzie, po tym jak wczoraj po południu wpływowa firma Medley Global Advisors podała, iż oczekuje decyzji o wdrożeniu 6-miesięcznego programu zakupu obligacji wartego 500 mld USD podczas listopadowego posiedzenia. Z kolei euro wspierały „jastrzębie” sformułowania członka ECB,Juergena Starka, oraz niemieckiej kanclerz Angeli Merkel. Opublikowane dzisiaj rano wstępne odczyty indeksów PMI potwierdziły, iż niemiecka gospodarka ma się świetnie, a indeks PMI w przemyśle dla całego Eurolandu też nie był zły. Wprawdzie minister gospodarki Niemiec powiedział dzisiaj, iż notowania walut powinny odzwierciedlać fundamenty i odniósł się tu także do dolara, to jednak rynek wydaje się być sceptyczny, co do tego, że robocze spotkania na szczycie G-20, który potrwa do soboty, rzeczywiście przyniosą rozwiązania mogące uchronić świat od tzw. wojny walutowej. Tak, czy inaczej, spekulanci będą chcieli powiedzieć „sprawdzam”.

Dzisiaj z danych makro warto będzie zwrócić uwagę na informacje o cotygodniowym bezrobociu w USA o godz. 14:30, a także odczyty wskaźników wyprzedzających Conference Board i indeksu Philly FED (godz. 16:00). Poza tym poznamy kolejne publikacje wyników amerykańskich spółek za III kwartał. Wydaje się jednak, że dzisiaj nic nie jest w stanie odwrócić trendu na osłabienie dolara. Na tym powinien zyskać także nasz złoty, a tutaj inwestorzy będą „przyglądać” się zapiskom z ostatniego posiedzenia RPP, aby ocenić szanse na ewentualne zacieśnienie polityki w najbliższych tygodniach.

EUR/PLN: Ruch powrotny wywołany chińskim czynnikiem można uznać za zakończony, tym samym w średnim terminie notowania mogą kierować się poniżej okolic 3,92, które zostały już naruszone w zeszłym tygodniu. Kluczowe w tym względzie będzie sforsowanie poziomu 3,9350-3,9400. Oporem znów staje się strefa 3,9500-3,9600.

USD/PLN: Zejście poniżej 2,85, jakie miało miejsce wczoraj to sygnał, iż korekta wzrostowa się zakończyła i wracamy do 2,80 i niżej. To może mieć miejsce już dzisiaj, jeżeli EUR/USD będzie dalej piąć się w górę realizując falę „piątą”. To też sygnał, iż w kolejnych dniach może dojść do próby naruszenia 2,75.

Reklama

EUR/USD: Patrząc na zachowanie się rynku trzeba przyjąć, że spadek po informacji z Chin był falą „czwartą” w impulsie wzrostowym od połowy sierpnia. Tym samym obecnie realizować się będzie bardzo szybka i dynamiczna fala „piąta”, która powinna doprowadzić do złamania rejonu 1,4150 i ustanowienia nowego szczytu w okolicach 1,43. To jednak nie na dzisiaj, chociaż w najbliższych godzinach rynek może skutecznie forsować opór na 1,41. Dzienne wskaźniki są na mocnych negatywnych dywergencjach z kursem, ale to nie zmienia powyższych wniosków. Mocnym wsparciem jest teraz rejon 1,40.

GBP/USD: Sytuacja fundamentalna wokół funta jest daleka od tego, co można mowić w temacie euro, stąd też tutaj trudno będzie mówić o szansach na mocne zwyżki GBP/USD. Niemniej nie można wykluczyć, że opór na 1,5880-1,5900 zostanie sforsowany, co w kolejnych dniach otworzy drogę do zwyżki w rejon 1,60. Niemniej układ dziennych wskaźników jest mocno pesymistyczny. Wsparcie na dzisiaj to rejon 1,5750.

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.