"Mieliśmy lekkie osłabienie przed weekendem, spowodowane zamykaniem pozycji" - powiedział Jan Koprowski z BNP Paribas.

"Nie widać powodów jednak, aby złoty miał tracić. Możemy początkowo lekko osłabić się w kierunku 3,93 zł/euro, ale w perspektywie posiedzenia Rady spodziewałbym się umocnienia w kierunku 3,9 zł/euro. Umocnienie to jednak nie powinno być duże i poziom 3,88 zł/euro to wszystko, co możemy osiągnąć" - dodał.

Rynek zmienił swoje nastawienie po wtorkowych danych GUS, gdzie ceny towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu wzrosły o 3,8 proc. w stosunku do stycznia 2010 roku, a w porównaniu z grudniem 2010 r. wzrosły o 1,2 proc. Konsensus rynkowy wynosił 3,4 proc. rdr, 0,8 proc. mdm. Dane te wspomagają jastrzębią część RPP.

Dane GUS o produkcji nie wywołały większych zmian na rynku długu i gracze sądzą, że do posiedzenia RPP 2 marca spodziewana jest konsolidacja.

Reklama

"Nic się wielkiego na rynku nie dzieje. Dane GUS nie miały przełożenia na ceny" - powiedział Krzysztof Izdebski z PKO BP.

GUS podał, że produkcja przemysłowa w styczniu wzrosła o 10,3 proc. rdr, po wzroście o 11,5 proc. rdr w grudniu, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 6,4 proc. Ekonomiści ankietowani przez PAP prognozowali, że produkcja przemysłowa w styczniu, w ujęciu dwunastomiesięcznym, wzrosła o 10,0 proc., natomiast w porównaniu z grudniem 2010 roku spadła o 5,6 proc.

>>> Czytaj też: Gomułka: Wzrost cen konsumpcyjnych będzie postępował

"Rynek był zaskoczony wysokim odczytem inflacji i rentowności poszły w górę. Widać jednak, że rynek jest wyprzedany i do posiedzenia RPP powinien pozostawać w konsolidacji" - dodał.