"Bardzo ciekawe jest to, co się dzieje z notowaniami jena, który jest obecnie najsilniejszy wobec dolara od pięciu miesięcy" - powiedział analityk TMS Brokers Michał Fronc. Jego zdaniem, jest to efekt spekulacji, zgodnie z którymi japoński kapitał, m.in. inwestycje firm ubezpieczeniowych, będzie się wycofywał z zagranicznych aktywów.

Oznaczałoby to np. sprzedaż amerykańskich obligacji. Gwałtowane osłabienie dolara wobec jena przekłada się również na zachowanie pary euro/dolar. "W takim otoczeniu bardzo dużą zmienność obserwujemy na złotym" - dodał Fronc. Para euro/złoty w ostatnim czasie przetestowała poziom 4,04, by wrócić w okolice 3,98. Dziś od rana znów oscyluje w pobliżu wartości 4,01-4,02.

"Kluczowe będą nastroje na świecie, które po tragedii w Japonii nie są dobre. Dalsze zachowanie światowych giełd i cen surowców przełoży się na kursy wlaut i złotego" - ocenił Fronc. Według niego, przełamanie przez kurs euro/złoty poziomu 4,04 otwiera drogę do poziomu 4,10. W każdym razie, można się spodziewać zmiennego przebiegu dzisiejszej sesji. W poniedziałek ok. godz. 9:30 za jedno euro płacono 4,0201 zł a za dolara 2,8875 zł.

Kurs euro/dolar wynosił 1,3924. W piątek, ok. godz. 17:20 jedno euro kosztowało 4,0241 zł, a dolar 2,9089 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3834. Rano, ok. godz. 10-tej jedno euro kosztowało 4,0215 zł, a dolar 2,9041 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3834.

Reklama