W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele prognoz dotyczących szkód wywołanych trzęsieniem ziemi i tsunami – większość z nich powyżej 200 mld USD. Wczoraj jednak przedstawiciele japońskiego rządu oznajmili, że rzeczywiste straty mogą być znacznie wyższe. De facto mogą one wynieść nawet ok. 309 mld USD (czyli 75 bln jenów). Bez wątpienia Japonię czeka niezwykle trudna droga do odbudowy, która kosztować będzie wiele bilionów jenów. W dalszym ciągu jednak uważamy, że nie będzie to miało wielkiego wpływu na globalną ekonomię, a światowy wzrost gospodarczy wyniesie powyżej 4%.

Według artykułu w Bloombergu kolejne doniesienia z Japonii, a konkretnie z Fukushimy, mówią o tym, że władze Japonii radzą nie podawać wody z kranu niemowlętom mieszkającym w pobliżu elektrowni. To również znalazło odzwierciedlenie w dzisiejszych nastrojach inwestorów.

Mimo że wczoraj wydawać by się mogło, iż bombardowanie Libii zeszło na drugi plan, dzisiaj inwestorzy są tą sytuacją zdecydowanie zaniepokojeni. Ropa naftowa na chwilę obecną utrzymała wczorajsze wzrosty i obecnie znajduje się w pobliżu 105 USD za baryłkę – wyraźnie zmierzając w kierunku tegorocznego maksimum na poziomie 106,7 USD z 7 marca (przed trzęsieniem ziemi w Japonii).

Reklama