"Spodziewamy się, że statki, które opuściły Japonię po awarii elektrowni Fukushima, zaczną docierać do europejskich portów. Pierwszy statek dotarł wczoraj do holenderskiego portu w Rotterdamie i nie stwierdzono skażenia" - powiedziała w piątek rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. energii Marlene Holzner. Wyjaśniła, że rejs z Japonii do Europy trwa ok. 30 dni.

"Kolejnych statków spodziewamy się w przyszłym tygodniu" - dodała. Nie umiała jednak sprecyzować, ile japońskich jednostek można się spodziewać i w których portach.

>>> Czytaj też: Japonia chce wprowadzić podatek na sfinansowanie odbudowy kraju

Holzner poinformowała, że KE podała władzom portowym poprzez unijny system wczesnego ostrzegania o zagrożeniach radiologicznych (ECURIE) dopuszczalną normę radiologiczną, po przekroczeniu której porty powinny podejmować odpowiednie środki zaradcze.

Reklama

"Jak mówią nam eksperci, jeśli okaże się, że na powierzchni statku wykryto wyższe od dopuszczalnego napromieniowanie (pochodzące ze skażonego powietrza lub wody), wystarczy po prostu umyć statek" - powiedziała rzeczniczka. Dodała, że statki są też kontrolowane w Japonii. "Do tej pory na granicach UE nie stwierdzono żadnych skażonych produktów z Japonii, w tym żywnościowych" - podkreśliła.

Pod koniec marca KE zarządziła wzmocnienie kontroli żywności i pasz z regionów Japonii, które mogły być narażone na napromieniowanie w związku z poważnym uszkodzeniem elektrowni atomowej Fukushima po trzęsieniu ziemi i tsunami z 11 marca.