Gdyby minister Rostowski miał taką przypadłość jak Pinokio, czyli gdyby wydłużał mu się nos za każdym razem, gdy skłamie w sprawach finansów publicznych (np. o centymetr za każdy miliard złotych), podczas ostatniego wystąpienia w Sejmie kłułby nosem posłów siedzących w siódmym – ósmym rzędzie. Jacek Rostowski realizuje operację ukrywania długu publicznego przed obywatelami na skalę niespotykaną w gospodarczej historii świata. Już zaplanowano, że w ciągu 10 lat zostanie ukryte ponad 300 mld zł długu, a przypomnę, że obecny dług publiczny wynosi 770 mld. Z tych 300 mld zł – 200 mld wynika ze zmian w ustawach emerytalnych, a 100 mld z planowanej zmiany sposobu finansowania budowy infrastruktury. Zamiast tańszych pożyczek zaciąganych przez rząd, mamy droższe pożyczki zaciągane przez rządowy bank BGK i Krajowy Fundusz Drogowy, ale za to takie pożyczki nie są i nie będą wliczane do długu publicznego według polskiej metodologii.
Reklama