Po usypiającej poniedziałkowej sesji wtorek może przynieść więcej emocji. Jeśli nie liczyć Rygi, pierwszy dzień tygodnia przyniósł zmiany europejskich indeksów nie przekraczające 0,5 proc. Ten kompletny marazm wynikał chyba nie tylko z braku jakichkolwiek bodźców w postaci informacji makroekonomicznych. W miniony piątek ich niedostatek nie przeszkadzał pojawieniu się pokaźnych spadków. Ten poniedziałkowy spokój sprawia wrażenie ciszy przed burzą. Inwestorzy na całym świecie mają powody, by wstrzymywać oddech przed podjęciem poważniejszych decyzji. Silne spadki w Szanghaju, złe dane z amerykańskiej gospodarki i oczekiwanie na kolejne informacje tworzą mieszankę mocno bykom niesprzyjającą. Do tego dochodzi kolejna decyzja agencji Standard & Poor's o obniżeniu ratingu kredytowego Grecji. Jak widać agencje nie bardzo wierzą w skuteczność międzynarodowych działań ratunkowych.

Handel na Wall Street, podobnie jak w Europie, nie był w poniedziałek zbyt ekscytujący, ale trochę się jednak działo. Nowojorskie indeksy zaczęły dzień w okolicach piątkowego zamknięcia, po czym szybko poszły w górę, zyskując po około 0,4 proc. Bykom starczyło pary jedynie na pół godziny handlu. Później inicjatywę przejęła podaż, sprowadzając S&P500 do poziomu 1265 punktów, czyli o 0,5 proc poniżej piątkowego zamknięcia. Wieczorna kontra kupujących była imponująca, ale finisz był remisowy. Dow Jones i S&P500 zyskały po 0,1 proc. Sytuacja nadal jest wysoce niejasna, ze wskazaniem na scenariusz zakładający pogłębienie spadków.

Dzisiejsze informacje z Chin potwierdzają utrzymywanie się wysokiej inflacji. W maju sięgnęła ona 5,5 proc. i była nieco wyższa niż się spodziewano. Sprzedaż detaliczna zgodnie z przewidywaniami wzrosła o 16,9 proc., a produkcja przemysłowa o 13,3 proc. Skorygowano ubiegłotygodniowe dane dotyczące japońskiej gospodarki. Wynika z nich, że w kwietniu produkcja przemysłowa wzrosła o 1,6 proc., a w porównaniu do kwietnia ubiegłego roku była niższa o 13,6 proc. To dane lepsze niż opublikowane poprzednio. Nikkei rósł dziś na godzinę przed końcem handlu o ponad 1 proc. O ponad 3 proc. w górę szedł mocno ostatnio poturbowany Shanghai B-Share, a Shanghai Composite zwyżkował o 0,9 proc. Wzrosty notowano na wszystkich parkietach azjatyckich. Także kontrakty na amerykańskie indeksy wskazywały na możliwość odreagowania spadków. Rosły o 0,3-0,5 proc. To daje szansę bykom na rozpoczęcie wtorkowej sesji na plusie. Po południu trzeba będzie zmierzyć się z danymi zza oceanu. Będą to informacje o sprzedaży detalicznej i zapasach niesprzedanych towarów oraz o inflacji producentów. Wieczorem oczekiwane jest wystąpienie szefa Fed.



Reklama