Ekonomiści spodziewają się, że do końca tygodnia złoty już nie będzie zyskiwał względem euro i możliwy jest powrót notowań pary EUR/PLN w okolice poziomu 3,95. Dane o inflacji spowodowały przesunięcie poziomów na rynku długu - spadły ceny, szczególnie na papierach 2-letnich.

>>> Czytaj również: Takiego skoku cen nie było w Polsce od 10 lat

"Dane o inflacji pomogły dziś złotemu. Mimo słabszych nastrojów na świecie umocnił się on dziś względem euro o 1 grosz. Nie jest to duży ruch, ale wobec tych nie najlepszych nastrojów można uznać to umocnienie jako zauważalne" - powiedział PAP diler walutowy z banku Raiffeisen, Tomasz Regulski.

Główny Urząd Statystyczny podał w środę, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju wzrosły o 5,0 proc. w stosunku do maja 2010 roku, a w porównaniu z kwietniem 2011 r. wzrosły o 0,6 proc. Ekonomiści spodziewali się wyniku na poziomie odpowiednio 4,6 proc. i 0,3 proc.

Reklama

"Brak porozumienia w sprawie pomocy dla Grecji osłabia sentyment, co skutkuje spadkiem euro wobec dolara. Wydaje się, że dopóki nie będzie w tej kwestii konkretnych decyzji, a najwcześniej mogą się takowe pojawić w piątek 17 czerwca, dopóty będzie presja na spadek wartości euro do dolara. To będzie utrudniać powrót pozytywnych nastrojów i będzie też oczywiście oddziaływać na duet euro-złoty" - dodał Regulski.

Jego zdaniem, bieżący tydzień złoty zakończy na poziomie 3,93-3,95 za euro.

"O dalsze wzrosty notowań złotego będzie już trudne. Raczej może nastąpić odbicie i powrót na wyższe poziomy. Wydaje się, że ten tydzień złoty będzie kończyć w przedziale 3,93-3,95 za euro" - powiedział Regulski.

"Inflacja okazała się dużo wyższa niż oczekiwał rynek. Wskutek tego poziomy się przesunęły, widoczny był spadek cen szczególnie na papierach 2-letnich. Mimo wszystko nie przesądzałbym, że do następnej podwyżki stóp dojdzie w lipcu, nie jest to takie pewne. Po danych z GUS papier dwuletni skoczył w rentownościach do 4,92, 5-letni do 5,44, zaś obligacje 10-letnie do 5,90. Przed zamknięciem te poziomy trochę spadły, ale i tak mamy rentowności sporo wyższe niż na otwarciu" - powiedział PAP Mariusz Wituszyński, diler SPW z Kredyt Banku.

Jego zdaniem, wyższy poziom rentowności powinien się w najbliższym czasie utrzymać.

"Odczyt inflacji jest kwestią dość fundamentalną, więc zapewne powrotu do poziomów z otwarcia nie należy się spodziewać. Wydaje się, że rynek będzie spoglądał na notowania złotego oraz na sentyment globalny" - dodał.