"Wzrost kursu euro i franka i osłabienie kursu złotego nie wynika z pogorszenia naszej siły gospodarczej, ale z sytuacji na rynkach międzynarodowych. Chodzi nie tylko o Grecję, ale także o pogorszenie sytuacji w USA, w strefie euro oraz w Chinach i w Japonii.

Mamy do czynienia ze stadną reakcją inwestorów z całego świata, którzy w kryzysowych momentach wycofują się z ryzykownych, ich zdaniem, rynków.

Trzeba liczyć się z tym, że w najbliższych miesiącach na rynkach nie będzie spokojnie. Co prawda kurs złotego może się umocnić, ale możliwe będą też spadki. Odczują to zapewne kredytobiorcy, ale przestrzegałbym przed drastycznymi decyzjami np. o przewalutowaniu kredytu".