Ulga rządu, że program reform trafił na właściwe tory może nie potrwać długo. Powód? Protesty spowodowały że zamiast zapowiadanej poprawy sytuacji w turystyce greckiej, kraj będzie odwiedzać coraz mniej turystów . Rząd planował, że jeszcze w tym roku liczba turystów wzrośnie o 10 procent. Wszytko wskazuje na to, że tak się nie stanie.

>>> Polecamy: Polacy na urlop najchętniej wybierają Turcję i Grecję

-Turyści w Atenach wciąż mogą cieszyć się z bezpieczeństwem, spokojem i intensywnymi doświadczeniami kulturowymi- powiedział Pavlos Yeroulanos, minister turystyki w Grecji. Ale Sete, związek hoteli greckich oraz biur podróży , ostrzegł, że liczba turystów, którzy zaplanowali pobyt w Grecji już drastycznie zmniejszyła się w związku z zamieszkami. -Mimo widocznego pozytywnego trendu w turystyce, istnieje niebezpieczeństwo, że liczba przyjeżdżających drastycznie spadnie ze względu na negatywną opinię o Grecji na świecie.- twierdzi związek. Dwaj Amerykanie z Massachusetts , idący wzdłuż placu Sytnagma przyznali, że zastanawiali się nad odwołaniem wycieczki do Aten, po tym jak zobaczyli protesty w telewizji.

>>> Czytaj też: Gerschmann: Grecja otrzymała kolejne 12 mld euro

Reklama

Policja wyrzuciła gaz łzawiący na rzucających kamieniami ekstremistów. Prawie 200 ludzi trafiło do szpitali po tych zdarzeniach. Siedemnastu protestującym postawiono zarzuty za podżeganie do przemocy. Mimo, że nie udało się zapobiec zatwierdzeniu wartego 28 mld euro pakietu oszczędnościowo wraz z wprowadzeniem cięć budżetowych i głębokich reform, członkowie grupy Oburzeni Obywatele zapowiedzieli, że będą kontynuować protesty przeciw oszczędnościom. W mieście pojawiły się już nowe banery odnoszące się do planu prywatyzacji. Głoszą one hasło„ Nie zamierzamy sprzedać naszego kraju”.