Według wszystkich prognoz Fed zdecyduje o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym – rekordowo niskim – poziomie. Większe emocje budzą jednak nasilające się pogłoski, że bank centralny może wkrótce uruchomić kolejny program ilościowego poluzowania polityki monetarnej.

>>> Czytaj też: Oto człowiek, który zdegradował Stany Zjednoczone

Najpoważniejszym argumentem za tym jest słaby wzrost gospodarczy. W pierwszym półroczu wyniósł on zaledwie 0,8 proc. w skali rocznej, co patrząc na historię, oznacza ogromne prawdopodobieństwo recesji.

>>> Czytaj też: BofA ML: Kryzys zbiera żniwo, gospodarka Eurolandu wyhamuje

Reklama
Trwający do czerwca program poluzowania polityki monetarnej, zwany w skrócie QE2, polegał na wykupywaniu przez bank centralny amerykańskich obligacji i innych aktywów na łączną sumę 600 miliardów dolarów.
Efekty tych działań są jednak dyskusyjne – gospodarka nie ruszyła z miejsca, wzrosła natomiast inflacja i zwiększyło się zadłużenie kraju, a to przez nie teraz Ameryka ma problemy. Właśnie inflacja jest najpoważniejszym argumentem przeciw. Wpuszczenie na rynek kolejnych miliardów pustego pieniądza zwiększyłoby ją do 4 – 6 proc.

>>> Polecamy: Klub “AAA”, czyli najbardziej wiarygodne finansowo kraje świata