"NotW" należał do News International - wydawniczego ramienia News Corporation.

"Choć News Corp. jest firmą amerykańską, a poszkodowani są w większości Brytyjczykami i wydarzenia miały miejsce w Wielkiej Brytanii, to jednak koncern sprawuje poważną kontrolę nad tym, co dzieje się w jego zagranicznych filiach" - powiedział telewizji BBC News mecenas Lewis.

Wcześniej, w wywiadzie dla telewizji Sky News, adwokat powiedział, że spodziewa się, iż "pierwsze przesłuchania odbędą się za dwa, trzy miesiące". Sprawa będzie rozpatrywana w Nowym Jorku.

Lewis poinformował również, że do walki z News Corp. zatrudnił już Normana Siegla, który reprezentuje rodziny podsłuchiwanych ofiar zamachów z 11 września 2001 roku.

Reklama

Siegel towarzyszył rodzinom podczas spotkania z prokuratorem generalnym USA pod koniec sierpnia. Był to kolejny krok w śledztwie, które ma ustalić, czy brytyjski tabloid prowadził podsłuchy także w Stanach Zjednoczonych.

W sierpniu zatrzymano także hollywoodzkiego reportera Jamesa Desborougha, który pełnił funkcję korespondenta "NotW" w Los Angeles od 2009 roku.

Afera podsłuchowa wybuchła w lipcu, gdy odkryto proceder włamywania się do skrzynek poczty głosowej celebrytów, ofiar przestępstw i rodzin żołnierzy poległych w Afganistanie i Iraku oraz korzystania z ukrytych kamer przez dziennikarzy tabloidu "NotW". Wkrótce zdecydowano o zamknięciu ukazującej się od 168 lat gazety.