Główny indeks GPW, czyli WIG20, otworzył się dziś na równym 3% minusie, a o godz. 11:31 szedł w dół o 2,28% (2138,90 pkt). W tym samym czasie złoty tracił 0,15% w relacji do euro (kurs EUR/PLN 4,4216) i 0,79% w relacji do dolara (kurs USD/PLN 3,3113).

Przecena polskich aktywów to wynik ponownego wzrostu awersji do ryzyka na świecie, widocznego dzisiaj w pełni klasycznie poprzez: silne spadki cen akcji w regionie Azji i Pacyfiku oraz w Europie, zniżkę cen ropy i miedzi, wzmocnienie się dolara do euro – nawet do najwyższego poziomu od stycznia br. - oraz aprecjację cen złota. Globalni inwestorzy pozostają pod negatywnym wpływem zarówno kolejnych słabych doniesień z gospodarki, jak i niepewności, co do finansowej przyszłości Grecji i ogólnie trawiącego peryferyjne kraje Eurolandu kryzysu zadłużenia.

Choć przedstawione dziś rano dane dotyczące kondycji sektora przemysłowego strefy euro za wrzesień okazały się być ciut lepsze od spodziewanych, to ich wydźwięk i tak pozostaje negatywny, potęgując tym samym siłę analogicznych informacji z Chin, które to napłynęły w piątek - w ostatnim miesiącu indeks PMI dla Państwa Środka sporządzany przez HSBC Holdings i Markit Economics trzeci miesiąc z rzędu pozostał poniżej kluczowej bariery 50 pkt - i słabo nastrajając przed popołudniową publikacją amerykańskiego indeksu ISM dla tej samej gałęzi gospodarki. We wrześniu indeks PMI dla Eurolandu spadł do poziomu 48,5 pkt z 49,0 pkt w sierpniu. Na rynku oczekiwano, że wyniesie on 48,4 pkt, czyli tyle ile we wstępnych jego szacunkach. Z kolei według prognoz indeks ISM zniżkował w ostatnim miesiącu do 50,3-50,5 pkt z 50,6 pkt w sierpniu.

Rozczarowujące okazały się być także dzisiejsze dane o indeksie PMI sporządzanym dla Polski. We wrześniu wskaźnik ten dla sektora wytwórczego spadł do poziomu 50,2 pkt z 51,8 w sierpniu, idąc w dół po raz siódmy w tym roku i ukształtował się na poziomie niższym od spodziewanego na rynku (51,1 pkt).

Reklama

Dziś w Luksemburgu odbywa się spotkanie ministrów finansów Eurolandu. Rozmowy dotyczyć będą zarówno kwestii możliwego zwiększenia ilości środków będących do dyspozycji EFSF, jak i sprawy dalszego finansowania Grecji. Niemcy, ustami szefa resortu finansów (Wolfgang Schaeuble) już zapowiadają, że zwiększenie niemieckiego udziału w Europejskim Funduszu Stabilizacji Finansowej ponad uchwalone przez Bundestag 211 mld euro nie wchodzi w rachubę, a w niedzielę ministerstwo finansów Hellady zakomunikowało, że w latach 2011-2012 nie uda się osiągnąć założonego celu redukcji deficytu budżetowego. Wczoraj resort finansów Hellady przyjmując projekt budżetu na przyszły rok, podał, że w 2011 r. relacja deficytu do PKB wyniesie 8,5%, czyli wyraźnie więcej niż 7,6% ustalone w warunkach programu pomocowego, a sam PKB spadnie o 5,5%, a nie jak szacowano wcześniej o 3,8%.

Na krajowym forexie uwaga inwestorów zwrócona jest jednak nie tylko na zagranicę, ale i na NBP. W piątek polski bank centralny po raz kolejny zainterweniował na rynku walutowym, sprzedając euro za złote.

Powyższe opracowanie jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinno być traktowane jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. W szczególności nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U.2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (Dz.U.2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.).
Dom Kredytowy NOTUS S.A. ani jego pracownicy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszego opracowania.