Po spadkowej sesji za oceanem i ostrzeżeniu Fitch o kłopotach mogących czekać amerykańskie banki w związku z europejskim kryzysem, czwartek przyniósł kolejne niepokojące informacje.

Rentowność włoskich obligacji na rynku wtórnym trzymała się uparcie znacznie powyżej 7 proc. Rentowność hiszpańskich papierów 10-letnich w trakcie aukcji wyniosła 6,975 proc., wzrost rentowności zanotowano także na przetargu obligacji Francji. W takich okolicznościach pierwsze godziny handlu na europejskich parkietach przyniosły zdecydowane spadki indeksów.

WIG20 zaczął dzień od zniżki o prawie 1 proc. Bykom jedynie przez moment udało się zmniejszyć skalę przeceny, ale nie były w stanie obronić się przed atakiem podaży. Tuż przed południem wskaźnik naszych największych spółek spadł do 2277 punktów, czyli ponad 2 proc. poniżej środowego fixingu. Pierwsza próba odbicia zakończyła się niepowadzeniem ponownym testem poziomu wcześniejszego minimum. Dopiero za drugim razem, przy wsparciu poprawiających się nastrojów w Europie, udało się zredukować skalę strat o połowę, a indeks znalazł się znów powyżej 2300 punktów. Wśród dużych firm największej przecenie ulegały akcje banków. W najgorszym momencie papiery Handlowego traciły 3,5 proc., a walory Pekao szły w dół o ponad 3 proc. Niewiele ustępowały im akcje BRE i Getinu, znacznie lepiej radził sobie PKO, zniżkując o 1,5 proc. Po ponad 2 proc. spadały walory KGHM, PKN Orlen, Tauronu i Telekomunikacji Polskiej.

Na głównych giełdach europejskich było nie mniej nerwowo i w najgorszym momencie wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie traciły po ponad 2 proc., choć początek handlu nie zapowiadał większej przeceny. Nastroje zaczęły się poprawiać już na godzinę przed publikacją serii danych makroekonomicznych zza oceanu. DAX odrobił przedpołudniowe straty niemal w całości, nieco gorzej szło inwestorom w Paryżu. Liczba pozwoleń na budowę domów zwiększyła się z 589 do 653 tys., znacznie przekraczając oczekiwania. Co prawda liczba rozpoczętych budów była w październiku nico mniejsza niż miesiąc wcześniej i wyniosła 628 tys., ale także okazała się wyższa niż się spodziewano. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 388 tys., również pozytywnie zaskakując. Jedynym rozczarowaniem był spadek indeksu aktywności gospodarczej w rejonie Filadelfii, który obniżył się z 8,7 do 3,6 punktu.

Dane te nieco pomogły inwestorom w Europie, jednak na ich amerykańskich kolegach nie zrobiły większego wrażenia. Indeksy na Wall Street w pierwszych godzinach sesji zniżkowały po kilka dziesiątych procent. W efekcie nastroje na naszym kontynencie znów się pogorszyły, choć podaż nie była już tak agresywna jak przed południem.

Reklama

Indeks naszych największych spółek stracił ostatecznie 1,64 proc., WIG spadł o 1,4 proc., mWIG40 o 1,08 proc., a sWIG80 o 0,49 proc. Obroty wyniosły nieco ponad 900 mln zł.