Założenie, iż europejscy liderzy są w stanie, przynajmniej na jakiś czas, opanować kryzys zadłużenia w Europie wspierał wspólną walutę. Na początku handlu nastroje na rynku wsparły niedzielne doniesienia z Włoch. Nowo powołany premier, Mario Monti przedstawił bowiem wart 30 mld EUR pakiet, który zakłada między innymi podwyżkę podatków i podniesienie wieku emerytalnego. Jeszcze przed oczekiwanym wystąpieniem przywódców Niemiec i Francji kurs EUR/USD wzrósł do ponad 1,345.
Po południu wspólna waluta przyspieszyła wzrosty, testując okolice 1,3485 USD, które jak się później okazało stanowiły maksimum dnia. Kanclerz Niemiec ogłosiła m.in., iż zostało wypracowane porozumienie w kwestii uzdrowienia sytuacji w strefie euro, które ma zostać przesłane do Komisji Europejskiej oraz plany wprowadzenia automatycznych sankcji dla krajów, których deficyt budżetowy przekroczy poziom 3% PKB. Dodatkowo po raz kolejny Merkel wskazała na potrzebę zmian w traktacie UE. Podkreślone zostało jednak, że jeśli okaże się to trudne, możliwe jest alternatywne wyjście, czyli umowa przyjęta przez państwa eurogrupy, ale otwarta dla innych państw spoza niej. Francuzi zgodzili się natomiast na to, aby nie forsować dalej tematu euroobligacji, które jak sam przyznał Nicholas Sarkozy, nie są drogą wyjścia z kryzysu. Według Sarkozy'ego, Paryż i Berlin oczekują, że do marca przyszłego roku państwa strefy euro porozumieją się co do nowego traktatu dotyczącego zarządzania Eurolandem. Jednocześnie podkreślono, że EBC powinien prowadzić politykę niezależną, co można odczytać, iż nie będzie zwiększenia zakupów zagrożonych obligacji. Choć właściwie nie zostało powiedziane nic nowatorskiego, po zachowaniu rynku widać, że inwestorzy liczą, iż już niebawem poznamy przełomowe rozwiązania dla strefy euro.
Obok konferencji europejskich polityków uwaga inwestorów koncentrowała się też na publikowanych tego dnia danych makroekonomicznych. W poniedziałek opublikowane zostały odczyty indeksów PMI dla sektora usług dla Niemiec i całej strefy euro oraz Wielkiej Brytanii. Najbardziej negatywnie zaskoczyły dane dla Niemiec (50,3 pkt wobec prognozy zakładającej wzrost do poziomu 51,4 z 50,6 pkt.). To pokazuje, że poziom indeksu zbliża się do granicznej wartości 50 pkt, która oddziela spadek od wzrostu aktywności w sektorze. W przypadku Wielkiej Brytanii oczekiwanemu spadkowi indeksu z 51,3 do 50,5 pkt odpowiedział wzrost do poziomu 52,1 pkt. Natomiast dla strefy euro indeks PMI wzrósł z 46,4 pkt do 47,5 pkt wobec szacunków na poziomie 47,8 pkt. Cały czas jednak indeks znajduje się poniżej granicznego poziomu 50 pkt.
Po południu na rynek dotarły też dane z USA. Indeks ISM dla usług pomimo prognozowanego wzrostu z poziomu 52,9 pkt do 53,5 pkt spadł do 52 pkt, z kolei indeks aktywności biznesowej wzrósł z 53,8 do 56,2.
Za sprawą doniesień, iż agencja S&P umieściła ratingi 15 krajów członkowskich strefy euro na liście obserwacyjnej z możliwością obniżki, jeśli ich przywódcy nie porozumieją się na zaplanowanym na koniec bieżącego tygodnia szczycie w sprawie sposobów rozwiązania kryzysu zadłużenia w regionie, na rynek powrócił spadki euro/dolara. W poniedziałek późnym popołudniem kurs EUR/USD obniżył notowania do 1,34 a dzisiaj od rana testuje już wsparcie na 1,335. W komunikacie S&P podał, iż krajom takim jak Austria, Belgia, Finlandia, Niemcy, Holandia i Luksemburg grozi obniżka ratingów o jeden poziom, zaś pozostałym krajom strefy euro nawet o dwa poziomy.
Poniedziałek pokazał, że na rynku atmosfera nadal pozostaje napięta. Inwestorzy reagują gwałtownie zarówno na pozytywne, jak i negatywne informacje. Nie należy oczekiwać, by sytuacja taka szybko się zmieniła, jednakże spodziewamy się ustabilizowania nastrojów na rynku euro/dolara w najbliższych tygodniach.
Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.