Wskaźnik dziesięciodniowej zmienności obliczany dla S&P 500 osiągnął wartość najniższą od wiosny 2011 roku, a w przypadku średniej Dowa rozpoczęła się najdłuższa od 2005 roku seria sesji, na której dzienna zmiana nie przekroczyła 100 punktów. Wczoraj indeks zwyżkował niespełna o 100 punktów i w rezultacie zdołał wyjść na nowe maksima. Nowe szczyty ustanowiły również indeks małych spółek Russell 2000 i Nasdaq Composite oraz S&P 500. Indeks S&P 500 notuje najlepszy początek roku od ponad 20 lat, wczoraj był na 1,1- proc. plusie i zamknął sesję powyżej poziomu 1300 punktów po raz pierwszy od ostatnich dni lipca ubiegłego roku, a co więcej obroty były najwyższe w 2012 roku. Wczoraj przebity został poziom 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego tegorocznych obniżek.

Sezon publikacji kwartalnych raportów przez firmy notowane na Wall Street nabiera tempa, a treść raportów będzie jednym z ważniejszych czynników kształtujących przebieg notowań. Uwagę należy zwrócić nie tylko na wyniki, ale także ich prognozy na kolejne kwartały. W tym tygodniu raporty publikuje blisko 50 spółek tworzących indeks S&P 500, w tym sześć z trzydziestu blue chipów wchodzących w skład indeksu Dow Jones Industrial Average. Sprawozdania amerykańskich przedsiębiorstw są wyczekiwane z rosnącym niepokojem, o czym świadczą chociażby mocne wzrosty opcyjnego indeksu CBOE SKEW, które wskazują na obawę inwestorów o możliwej gwałtownej przecenie. Jednym z czynników negatywnie rzutujących na wyniki może być wzrost wartości ważonego obrotami handlowymi dolara.

Szacunki zakładają, że spółki z indeksu S&P 500 wykażą w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku kilkuprocentowy wzrost przychodów i zysk netto na zbliżonym poziomie do ubiegłorocznego. Tymczasem ponad połowa przedsiębiorstw, które od początku grudnia pochwaliła się raportami wykazała wyniki gorsze od szacunków. Pod tym względem i na obecnym etapie jest to jeden z najgorszych sezonów kwartalnych wyników w ostatnich latach. Wśród spółek, których wyniki rozczarowały są m.in. wiodące banki Citigroup i JP Morgan Chase. Dziś na rynek trafi cała fala raportów, dane opublikują m.in. kolejne instytucje finansowe (Bank of America, Morgan Stanley) oraz technologiczni potentaci IBM, Microsoft i Intel. Wczoraj jednak przeważały już dobre informacje ze spółek, w przypadku 10 na 13 firm zysk na akcję przewyższył oczekiwania.

Na europejskich parkietach na początku sesji dominował kolor zielony. Frankfurcki DAX po trzech wzrostowych sesjach, dziś oscyluje wokół kreski i znajduje się na poziomie 6350 punktów, a rynek jest już dość wykupiony. W ostatnich dniach została obroniona jedna z linii mediany, które wyznaczają impet z jakim porusza się indeks i dziś testowana jest ważna, długookresowa średnia ruchoma. Kolejnym oporem są październikowe szczyty usytuowane powyżej poziomu 6430 punktów.

Reklama