Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,62 proc. i wyniósł 5.759,42 pkt., francuski indeks CAC 40 spadł o 0,61 proc. i wyniósł 3.342,70 pkt., niemiecki indeks DAX spadł o 0,35 proc. i wyniósł 6.517,11 pkt.

WIG 20 na otwarciu sesji wyniósł 2307,13 pkt., co oznacza wzrost o 0,07 proc.

„Na korektę ostatnich zwyżek zanosi się od dłuższego czasu, rynki są po prostu zbyt wykupione, zbyt duży optymizm panuje na giełdach jak na skalę zagrożeń, które stoją przed światową gospodarką” – komentuje Emil Szweda z Open Finance.

Jak dodaje analityk, na europejskich parkietach możemy spodziewać się realizacji zysków, już choćby z tego powodu, że ostatnie zwyżki zaprowadziły indeksy na wysokie poziomy bez żadnej właściwie korekty. W Warszawie na jedenaście ostatnich sesji dziewięć przyniosło zwyżki, a łączna skala wzrostu sięga 6,5 proc.Jeśli zabraknie nowych impulsów dla podtrzymania dobrych nastrojów - a dziś rano ich nie ma - zlecenia sprzedaży znajdą się w przewadze.

Szweda zapowiada jednak, że losy sesji odmienić mogą - lub przypieczętować - dane o dynamice amerykańskiego PKB w IV kwartale (14:30). Możliwe, że do czasu ich publikacji rynki będą nieco ospałe. Skala korekty powie nam więcej o sile rynku, niż wczorajsza zwyżka, warto więc poświęcić sesji nieco uwagi, nawet jeśli pierwsze godziny upłyną spokojnie.