Choć dla wielu Polaków ubezpieczenie zwierzęcia domowego może wydawać się fanaberią to jest duża grupa osób, dla których domowy pupil jest pełnoprawnym członkiem rodziny i w razie choroby czy wypadku wiozą go do weterynarza. Niestety leczenie i hospitalizacja to taki sam koszt, a czasem nawet większy, niż w przypadku człowieka. Często są to kwoty, które potrafią poważnie zachwiać domowym budżetem. Jeśli nasz pupil jest dla nas ważny to warto rozważyć ubezpieczenie go.

Co więcej, możemy zabezpieczy się w ten sposób nie tylko przed nagłą chorobą czy wypadkiem, ale także przed potencjalną szkodą wyrządzoną przez czworonożnego przyjaciela.

Jakie zwierzę możemy ubezpieczyć?

W Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii możemy ubezpieczyć praktycznie wszystko co da się trzymać w domu: psy, koty, konie, ptaki, gryzonie gady czy płazy. W przypadku zwierząt rzadkich czy egzotycznych koszty są większe niż w przypadku psów i kotów, jednak bardzo często jest to inwestycja, która zwraca się dla właściciela z nawiązką. W Wielkiej Brytanii najpopularniejsze zwierzęta domowe – czyli psa i kota, można ubezpieczyć już od 3 funtów miesięcznie (standardem są jednak kwoty rzędu 10-15 funtów). Wszystkie jest zależne od wieku, pochodzenia czy „wartości rynkowej” zwierzęcia jaką podamy.

Reklama

Sprawdź czy nie przepłacasz za ubezpieczenie!

Jakkolwiek to bardzo się opłaca ponieważ usługi świadczone przez brytyjskich weterynarzy są bardzo drogie nawet dla rodzimych mieszańców wysp (założenie kilku szwów to wydatek ponad 100 funtów, a leczenie psa po wypadku idzie w tysiące). Samego zakupu ubezpieczenia możemy dokonać nawet w TESCO – sieć ta jest jednym ze znaczących graczy na tym błyskawicznie rozwijającym się rynku.

Natomiast w Polsce oferta ubezpieczenia zwierząt trzymanych dla przyjemności jest o wiele uboższa skierowana tylko do właścicieli psów, kotów oraz… koni. Niestety jak na razie ubezpieczenie zwierzęcia nieco bardziej egzotycznego, takiego jak szynszyla czy wąż nie wchodzi w grę.

Jakie ubezpieczenie przed czym chroni?

Możemy kupić dwa rodzaje ubezpieczenia (czasem w jednym pakiecie) – obydwa chronią nas przed potencjalnie wysokimi kosztami w przypadku kosztów leczenia zwierzęcia bądź w wyniku odpowiedzialności cywilnoprawnej jaką ponosimy za wszystkie szkody jakie wyrządzi np. nasz pies.

Jeśli chodzi o drugi wspomniany typ polisy – od odpowiedzialności cywilnoprawnej w razie wyrządzenia szkody przez zwierzę – to bardzo często są one oferowane w ramach ubezpieczenia na życie, domu czy mieszkania. Jeśli podstawowa forma takiego ubezpieczenia nie będzie nas chronić w tym aspekcie warto zadbać o rozszerzenie gdy posiadamy psa stróżującego czy należącego do ras tzw. agresywnych. PZU oferuje w tym zakresie ubezpieczenie nawet do 20 tysięcy złotych.

Trzeba jednak pamiętać o dwóch istotnych minusach takiej polisy. Po pierwsze, często są one ważne tylko na określonym terytorium, pół biedy kiedy jest to cały kraj, wtedy trzeba rozszerzyć umowę na czas urlopu, gorzej jeśli ubezpieczenie ograniczone jest do konkretnego miasta. Po drugie, nawet jeśli mamy wykupione ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnoprawnej, to nie zwalnia nas ono od odpowiedzialności karnej!

Drugą grupą są ubezpieczenia kosztów leczenia zwierząt – które powinny zainteresować większość posiadaczy psów i kotów. Oferowane są także ubezpieczenia zwierząt hodowlanych, jednak nie są one na polskim rynku, ani nawet w świadomości rolników, żadną nowością.

W przypadku tego rodzaju polis również występują pewne czynniki, które decydują zarówno o wysokości składki jak i o fakcie przyznania ubezpieczenia. Po pierwsze istnieją ograniczenia wieku ubezpieczanego zwierzęcia – od 6 miesięcy do 10 lat. Najczęściej chcąc wykupić polisę musimy przedstawić zaświadczenie(wystawiane przez weterynarza), że zwierzę jest zdrowe. Należy też pamiętać o ewentualnym co rocznym odnawianiu umowy ponieważ standardowym okresem jest jeden rok.

Podobnie jak w przypadku klasycznych ubezpieczeń dla ludzi tutaj także istnieją często spotykane wyjątki/odstępstwa, w przypadku zaistnienia których odszkodowania nie dostaniemy. Do najczęstszych należą:
• leczenie chorób, które rozwinęły się na skutek braku obowiązkowych szczepień
• leczenie schorzeń, które są wynikiem celowego, świadomego postępowania właściciela
• leczenie chorób, które istniały w momencie podpisywania umowy


Tak więc jeśli ubezpieczymy naszego czworonoga od kosztów leczenia po wypadku, to w razie takiego nieszczęścia zostaną nam zwrócone wszystkie koszty do wysokości wykupionego ubezpieczenia. Jedyne o czym musimy w tej sytuacji pamiętać to wymóg zachowania wystawionych rachunków bowiem to na ich podstawie będziemy się rozliczać z firmą ubezpieczeniową.
Takie ubezpieczenia obejmują najczęściej koszty: niezbędnych zabiegów medycznych, leków, pobytu w klinice (hospitalizacja), uśpienia zwierzęcia z konieczności, pochówku a także pokrycie strat spowodowanych padnięciem zwierzęcia, lub jego uśpieniem z konieczności. To ostatnie jest bardzo znaczące z punktu widzenia hodowców psów rasowych.

Podobnie jak w przypadku innych ubezpieczeń tutaj także istnieją pojęcia „zniżek” oraz „ zwyżek” mających wpływ na wysokość składki. Możemy mieć z nimi do czynienia w przypadku gdy ubezpieczamy psa konkretnej rasy. Np. PZU SA zwiększa składkę automatycznie przy ubezpieczaniu przedstawiciela, którejś z poniższych ras: bull terrier, wilczarz, basset, setter angielski, bokser, wyżeł, bernardyn, dog, nowofundland, airdale terrier, pudel, jamnik.

Ubezpiecz przyjaciela

Biorąc pod uwagę potencjalne wysokie koszty leczenia, to ubezpieczenie czworonoga leży nie tylko w interesie naszego psa czy kota, ale przede wszystkim w naszym. Konkretniej, w interesie naszego portfela. Bo jeśli traktujemy zwierzęta poważnie i bierzemy za nie pełną odpowiedzialność to lepiej płacić niską comiesięczną składkę niż zaciągać potem kredyt na jego leczenie i oddać bankowi znacznie więcej...