Tłumaczy, że do wyliczenia deficytu sektora jeszcze daleka droga, bo MF musi skonsolidować wynik, czyli wyeliminować wzajemne przepływy między podsektorami, a przede wszystkim poczekać na tzw. dostosowanie unijne – czyli uwzględnienie w wynikach środków z UE otrzymywanych przez poszczególne jednostki. – Według metodologii unijnej nie powinny one być wykazywane. Inaczej mówiąc: jeśli samorząd poniósł w ubiegłym roku wydatek, który zostanie mu w tym roku sfinansowany ze środków unijnych, to takiego wydatku nie powinniśmy uwzględnić w ostatecznym wyniku – mówi Ludwik Kotecki.
I dodaje, że w ubiegłym roku to dostosowanie unijne miało wpływ na deficyt, zwiększając go o miliard złotych. Cały deficyt wyniósł przy tym 111 mld zł.

Wyniki w górę

Ekonomiści, z którymi rozmawialiśmy, oceniają, że ostateczny tegoroczny wynik sektora instytucji rządowych i samorządowych będzie lepszy od oczekiwanego. Choć Mirosław Gronicki, były minister finansów, nie sądzi, by zmiana była duża. Przede wszystkim dlatego, że sektor instytucji lokalnych odpowiada za około 15 proc. całego rezultatu. Ekonomista zwraca uwagę, że wynik całego sektora mógł być niewiele lepszy od prognoz mimo dużo lepszego wykonania budżetu za ubiegły rok. Według wstępnych informacji z MF deficyt budżetowy w 2011 r. wyniósł około 25 mld zł w porównaniu z 40,2 mld zł planowanymi w ustawie budżetowej. – To, że deficyt w budżecie centralnym jest niższy od planu z ustawy budżetowej, nie musi wcale oznaczać spadku deficytu całego sektora finansów. Przykład to rok 2009, kiedy budżet centralny miał niższy deficyt w porównaniu z 2008 r., za to deficyt według ESA 95 dramatycznie się pogorszył – mówi Mirosław Gronicki. Były szef resortu finansów wylicza, że ubiegłoroczny deficyt sektora mógł wynieść około 84 mld zł. – Na wynik, liczony metodologią unijną, złoży się około 25 mld zł deficytu w budżecie centralnym, 12 mld zł wynikających z transferów do OFE, 10 mld zł deficytu środków unijnych, 10 mld zł samorządów i 27 mld zł tzw. amortyzacji finansów publicznych – wylicza. Według jego obliczeń deficyt finansów mógł wynieść w sumie około 5,5 proc. PKB. Aleksander Łaszek, ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju, uważa, że lepszy wynik samorządów i budżetu centralnego musi przełożyć się na mniejszy deficyt general government.
Reklama
Jednak – co równie ważne – daje szansę na mniejsze napięcia w sektorze finansów także w tym roku. Bo deficyt samorządów w 2011 roku wyniósł tyle, ile limit, jaki – przynajmniej według pierwszej wersji projektu o regule wydatkowej dla samorządów – chce wprowadzić MF na wynik sektora samorządów na ten rok. To miałoby m.in. pomóc w obniżeniu deficytu sektora finansów do 2,9 proc. PKB.

Dodatkowe dochody

– MF nie przedstawiło jeszcze ostatecznej wersji proponowanego limitu deficytu dla samorządów, ale wygląda na to, że skala dostosowania po stronie samorządów nie będzie musiała być duża – mówi Aleksander Łaszek. Jego zdaniem szanse zrealizowania prognozy MF na ten rok rosną, bo rząd zapowiedział już kilka konkretnych rozwiązań, które są warte prawie 1 pkt proc. PKB. Chodzi przede wszystkim o podniesienie składki rentowej czy też o wprowadzenie podatku od kopalin.
– To wszystko składa się na dodatkowe dochody. Poza tym jest szansa na wyższy wzrost gospodarczy i wysoką inflację. W pierwszym przypadku można liczyć na większe dochody z PIT, w drugim na wzrost wpływów z VAT – mówi ekspert FOR.
To oznacza, że realne jest spełnienie kryterium z Maastricht dotyczącego deficytu w tym roku, który wynosi 3 proc. PKB, i zdjęcie przez Komisję Europejską procedury nadmiernego deficytu z Polski za rok.

Prawo: Regulacje polskie i UE deficytu

Deficyt sektora general government wyliczany według unijnej metodologii to nie to samo co deficyt finansów publicznych w rozumieniu polskiego prawa. Na jego wielkość składa się wynik trzech podsektorów. Najwięcej waży podsektor instytucji rządowych na szczeblu centralnym. W 2010 odpowiadał za 3/4 deficytu sektora. Obejmuje m.in. podmioty, które formalnie nie wchodzą do budżetu, ale są finansowane przy udziale państwa, np. Krajowy Fundusz Drogowy.
Dlatego deficyt liczony według metodologii polskiej zwykle jest niższy niż według unijnej.
Pozostałe podsektory, które pracują na wynik całego deficytu, to instytucje samorządowe (oprócz samych samorządów również instytucje, które są przez nie kontrolowane i finansowane) oraz podsektor ubezpieczeń społecznych.