Po dwóch dniach spadków na rynku eurodolara przyszedł czas na drobną korektę. Kurs po utworzeniu minimum na poziomie 1,3106 USD skierował się na północ. W czwartek o godz. 8.00 czasu warszawskiego inwestorzy płacili za euro ok. 1,3149 USD. Dzisiaj w kalendarzu makroekonomicznym oprócz produkcji przemysłowej z Niemiec, nie ma istotnych danych. Dlatego też większej zmienności można spodziewać się dopiero w piątek, kiedy inwestorzy poznają wielkość zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w Stanach Zjednoczonych. Trudno jest określić, na ile rynek zdyskontował już problem długu Hiszpanii oraz informacje z protokołu FOMC. Z technicznego punktu widzenia, kurs pary euro-dolar poważne wsparcie napotka dopiero na poziomie 1,3005 USD. Z kolei najbliższy opór znajduje się na 1,3195 USD. Jest szansa, że dane z Niemiec wyznaczą dominujący trend co najmniej do jutra.

W środę kurs pary dolar-złoty kontynuował trend wzrostowy. Rynek osiągnął ekstremum na poziomie 3,1669 PLN. Złoty tracił także do euro, jednak w mniejszym stopniu. Kurs utworzył ekstremum na poziomie 4,1558 PLN. Mniejszy wolumen transakcji na rynku złotego przyczynia się do większych zmian cen. W czwartek złoty pozostanie pod wpływem globalnych nastrojów, które pogorszyły się w połowie tygodnia. Dzisiaj o godz. 8.00 inwestorzy płacili za dolara ok. 3,1581 oraz za euro ok. 4,1552 PLN.

W czwartek o godz. 10.30 inwestorzy poznają dynamikę produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii. Dane z Londynu nie będą tak istotne, jak publikacja dynamiki produkcji w niemieckiej gospodarce, która nastąpi o godz. 12.00. Po środowych danych z Berlina, część inwestorów spodziewa się wkroczenia Niemiec na drogę recesji. O godz. 14.30 inwestorzy poznają kolejne w tym tygodniu dane z amerykańskiego rynku pracy. Ekonomiści spodziewają się, że Stanach Zjednoczonych złożono 355 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.