Poprawie atmosfery sprzyjało oczekiwanie inwestorów na publikowane w piątek główne dane z amerykańskiego rynku pracy, które to po raz kolejny powinny pokazać postępującą poprawę jego stanu.

Inwestorzy do zakupów bardziej ryzykownych aktywów podchodzili jednak ostrożnie. Tak jak wczoraj nadal pozostawali oni bowiem pod negatywnym wpływem opublikowanych we wtorek zapisków z marcowego posiedzenia Fed, z których wynikło, że gremium to zmniejszyło swą skłonność do przeprowadzenia kolejnej rundy luzowania ilościowego. Ciągle z dużym niepokojem obserwowali oni także sytuację wokół Hiszpanii, w tym głównie to co działo się z papierami skarbowymi tego kraju. Wczorajszy przetarg obligacji był nieudany, a dziś rentowności 10-latek sięgnęły maksymalnie poziomu 5,844%, choć jeszcze we wtorek minimalnie wynosiły nawet 5,259%.

W oczekiwaniu na (mocne) piątkowe figury z USA

Choć jutro amerykański parkiet giełdowy będzie zamknięty z racji Wielkiego Piątku, to po południu przedstawione zostaną najważniejsze comiesięczne dane z rynku pracy Stanów Zjednoczonych. Średnia prognoz analityków wskazuje na to, że liczba nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym wzrosła w marcu o 201 tys. wobec jej 227 tys. zwyżki w lutym, a stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 8,3%.

Reklama

Za tym, że „figury” te powinny być dość mocne, przemawiają opublikowane na przestrzeni ostatnich dwóch dni dane i raporty. Wczoraj okazało się (raport ADP), że w marcu liczba nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym wzrosła 209 tys., a nie jak sądzono 200-206 tys. Co więcej dane za luty skorygowano w górę do +230 tys. z +216 tys. Z kolei dziś podano, że w tygodniu do 31 marca liczba nowych bezrobotnych spadła do najniższego poziomu od kwietnia 2008 r. tj. do 357 tys. To dobra informacja i to pomimo tego, że była ciut gorsza od spodziewanej – prognozowano spadek do 355 tys., a dane za poprzedni tydzień zrewidowano w górę do 363 tys. z 359 tys. W czwartek został też przedstawiony raport dotyczący planowanych zwolnień autorstwa firmy Challenger Gray & Christmas. Zgodnie z nim w marcu ich liczba wyniosła 37,888 tys. i była o 27% mniejsza niż w lutym i o 9% niższa od tej zanotowanej w analogicznym miesiącu ubiegłego roku.

Frankowa interwencja

Dziś zaraz przed południem notowania euro względem szwajcarskiego franka spadły poniżej bariery 1,20 zniżkując minimalnie do 1,1998 i znajdując się tym samym na najniższym poziomie od 6 września ubiegłego roku. Odpowiedź Banku Szwajcarii była natychmiastowa. Zdaniem dealerów pojawił się on bardzo szybko na rynku i zaczął sprzedawać swoją walutę za europejską, wywiązując się tym samym ze swojej utrzymywanej właśnie od 6 września deklaracji dotyczącej tego, że będzie z największą determinacją przeciwdziałał spadkowi kursu EUR/CHF poniżej poziomu 1,20 oraz że jest on przygotowany do kupowania walut obcych za franki w nieograniczonych ilościach.

Bieżąca sytuacja rynkowa

W czwartek o godz. 16:50 indeks WIG20 szedł w górę o 0,31% do 2264,09 pkt, a złoty tracił na wartości: 0,21% wobec euro (kurs EUR/PLN 4,1601) i 0,71% wobec dolara (kurs USD/PLN 3,1833). W tym samym czasie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zwyżkował o 0,16% do 259,18 pkt, amerykański indeks S&P500 polepszał swoje notowania o 0,11% do 1400,55 pkt, benchmarkowy dla rynku towarowego indeks Thomson Reuters/Jefferies CRB rósł o 0,58% do 306,74 pkt, kurs EUR/USD spadał o 0,54% do 1,3069, a kurs EUR/CHF obniżał się o 0,12% do 1,2019.