Co prawda środowa sesja nie przyniosła z punktu widzenia kalendarza publikacji wielu dodatkowych faktów, ale intensyfikacja risk off na szerokim rynku finansowym zdaje się posiadać wystarczającą wartość informacyjną. Nadzieje na utworzenie socjalistycznego rządu w Grecji okazały się płonne - warunkowanie wejścia do koalicji, odrzucenie ustaleń z UE/MFW i wielu podjętych działań konsolidacyjnych zbliża Greków do kolejnych wyborów. Kto jednak zagwarantuje, iż na fali rosnącego społecznego poparcia dla idei socjalistycznych, uciśnieni buntownicy nie zdobędą wystarczającego poparcia aby implementować owe idee? Taka retoryka to już nie tylko zatrzymanie w jasnej drodze ku reformom, to odwrót od „tego czego chce Europa” i na którą nie są gotowi potencjalni koalicjanci, stąd coraz głośniej o wyjściu Grecji ze strefy euro (niemieccy prawnicy już analizują rozwiązania prawne dla wyjścia Grecji ze strefy euro bez opuszczania Unii Europejskiej). Wyjście Grecji (na razie w sferze idei, ale prawdopodobnie coraz bliżej materializacji) rodzi niebezpieczne wyobrażenia na temat dalszej ścieżki Hiszpanii i Włoch. A taki scenariusz, niewątpliwie niezwykle czarny, trudno jest wycenić na niepłynnym i szukającym niższego ryzyka rynku, stąd jedyna „pewna strategia” to poszukiwanie bezpieczeństwa (niemiecki benchmark 10-letni oscylował w środę w okolicach 1,50%).

Hiszpańska krzywa rentowności wzrosła o 20-30pb, z 10-letnim benchmarkiem powyżej 6,0%. W przypadku Hiszpanii niezwykle trudno o konstruktywnie pozytywne sygnały, które mogłyby na nowo odwrócić trend rosnących rentowności. Nacjonalizacja Bankia (w 45%) nie rozwiązuje problemów kapitałowych sektora bankowego Hiszpanii, z czego rynek zdał sobie sprawę jak widać z lekkim opóźnieniem. Wciąż trudno o pozytywne niespodzianki z gospodarki, które mogłyby istotnie zachęcić do kupowania hiszpańskiego długu. Europa jest w bardzo trudnej sytuacji i czarne scenariusze nie pozostawiają złudzeń – jeśli ryzyko w Europie będzie się kumulować, to nawet dobra sytuacja gospodarcza Niemiec może nie być wystarczającym powodem aby nie szukać alternatywy inwestycyjnej jak najdalej od Europy. Choć to czarny scenariusz, to brak dobrych wieści może nas do niego przybliżać, a stąd niedaleko już do osłabienia również polskich aktywów.

Wydarzeniem dnia, nie tylko z polskiej perspektywy, było posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, która uznała, iż może zrobić coś dla zakotwiczenia oczekiwań inflacyjnych (i swojej reputacji) i podniosła stopy procentowe o 25 pkt bazowych. Ruch na krzywej był natychmiastowy, szczególnie na krótszych papierach skarbowych (ostatecznie o 9-10pb wzrost rentowności), które nie dyskontowały całej podwyżki. Skala wzrostów rentowności – szczególnie na dłuższym końcu krzywej - została ograniczona, co uwidoczniło się przede wszystkim po konferencji Rady, choć ta wcale nie zamknęła ścieżki dla dalszych podwyżek stóp procentowych. Wrażliwość na nadchodzące dane z gospodarki będzie wysoka, a decydująca dla oceny szans na dalszą (bardziej niż dalsze) podwyżkę będzie projekcja inflacyjna. Dzisiejsza decyzja jak i ton komentarza faworyzują scenariusz wypłaszczania krzywej, choć nie można wykluczyć, iż scenariusz zacieśniania ASW dla polskich obligacji będzie nadal obowiązujący, a wspierać go będzie efekt podaży. W ten oto sposób naturalnie przechodzimy do aukcji DS1021 i WS0429. 10-letni benchmark wzrósł w rentowności po decyzji w okolice 5,3850% czyli ważnej strefy technicznego oporu, po czym zamknął sesję z jedynie 1 punktowym wzrostem. Środowy komentarz RPP był istotnie mniej jastrzębi niż kwietniowe wystąpienie, na co uwagę zwrócił sam prezes NBP M.Belka, stąd oczekiwania na kolejną podwyżkę będą raczej ograniczone. Jeśli tuż po decyzji rentowność 10-letniego papieru spada powrotnie do poziomów sprzed posiedzenia, to właśnie strefę 5,35% -5,37% uznać można za punkt startowy w wycenie aukcyjnej (ok. 5,57%-5.59% dla WS0429). Choć są to poziomy dość niskie, przypomnijmy sobie scenariusz z ostatniej aukcji SPW w kwietniu, na której sprzedaż obligacji 5-letniej (tuż przed publikacją danych o produkcji) skończyła się ustanowieniem rentowności aukcyjnych z 3-4 punktową luką do rynku. W naszej ocenie wzrost rentowności ograniczać mogą inwestorzy zagraniczni, którzy przy dość ograniczonym kalendarzu przetargów w Europie i intensyfikacji kryzysu w strefie euro, mogą znaleźć bezpieczną przystań w Polsce (i pchnąć rentowność niżej).

Reklama

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.