W tym tygodniu największe wrażenie na branży internetowej wywarła informacja o przejęciu 75 proc. udziałów w Grupie Onet przez niemiecko-szwajcarski koncern Ringier Axel Springer. Transakcja o wartości 956 mln zł oznacza, że wartości całej grupy oszacowano na 1,27 mld zł. Czy to dużo?

Zdaniem analityków zaoferowana cena jest wyższa od oczekiwań. Trzeba jednak pamiętać, że Grupa Onet należy do największych graczy w polskim internecie. W ciągu miesiąca z serwisów tej grupy korzysta ponad 13,5 mln użytkowników, czyli co trzeci Polak i dwóch na trzech polskich internautów. Oznacza to, że na krajowym podwórku Grupa Onet wygrywa z Facebookiem, a ustępuje wyłącznie Grupie Google i YouTube (dane z marcowego Megapanelu). Jak napisał Michał Fura w DGP, dzięki tej transakcji Ringier Axel Springer ze średniaka awansuje na lidera polskiego rynku internetowego. Niewątpliwie za tego typu przywilej można nieco przepłacić.

A skoro o przepłacaniu mowa. Wielka transakcja zbiega się w czasie z innym wielkim wydarzeniem – Euro 2012. Skłania to do refleksji nad ceną, którą jako podatnicy zapłaciliśmy za przywilej organizowania tego piłkarskiego święta. Ponieważ całkowite koszty trudno oszacować, skoncentrujmy się na symbolu, czyli Stadionie Narodowym.

>>> Czytaj też: Polskie stadiony na miarę marzeń, nie możliwości

Reklama

Stadion a portal

Porównanie największego polskiego portalu z największym stadionem może wydawać się nieco dziwne, prowadzi jednak do ciekawych wniosków. Pokazuje, o ile wciąż tańsza jest przestrzeń wirtualna od realnej.

Budowa Stadionu Narodowego kosztowała ponad 1,9 mld zł, czyli półtora razy więcej niż cała Grupa Onet. Jednorazowo na trybunach może zasiąść tu ok. 58 tys. kibiców. Gdyby mecz lub inne widowisko odbywało się na Narodowym codziennie i przyciągało, dla równego rachunku 50 tys. osób, potrzeba byłoby 9 miesięcy by stadion odwiedziło tyle osób, ile co miesiąc odwiedza serwisy grupy Onet. Nawet przy tak nierealnym założeniu oznacza to dziewięciokrotnie mniejszą wydajność stadionu.

Co więcej, każdy użytkownik spędza na stronach Onetu średnio 6 godzin, czyli tyle ile trwają cztery mecze. Przewaga internetu wzrasta trzydziestosześciokrotnie.

>>> Zobacz też: Sztuczna inteligencja może pojawić się wcześniej niż reforma emerytalna

Oczywiście jest pewna istotna kwestia. Za bilet na mecz się płaci, a strony Onetu są w większości darmowe. Dla portalu internetowego kluczowym wskaźnikiem jest liczba obejrzanych stron, czyli „miejsca” na wyświetlenie reklamy. W marcu dla Grupy Onet liczba odsłon wyniosła ponad 2,8 mld. Trzymając się naszego porównania oznacza to, że aby wyrównać ten wynik, każdy kibic, na każdej imprezie na Stadionie Narodowym musiałby być bombardowany ponad 1,8 tys. reklam. Kto w takiej sytuacji potrafiłby skupić się na meczu?

Póki piłka w grze, póki prąd w gniazdku

Stadion Narodowy powstał na Euro. Po imprezie mogą pojawić się problemy z jego utrzymaniem (koszt 1,5 mln zł miesięcznie). Portale internetowe niewątpliwie również skorzystają na mistrzostwach Europy, za to po ich zakończeniu zarobią na wiadomościach z igrzysk olimpijskich, rozgrywek tenisowych, skoków narciarskich itd. A przecież sport to tylko ułamek działalności portali.

Mimo to, jak pokazał nieudany debiut Facebooka, spółki internetowe są nisko wyceniane nie tylko w Polsce. Nie da się ukryć, że choć w sieci spędzamy coraz więcej czasu, to firmy wciąż do końca nie wiedzą, w jaki sposób można na tym zarobić. Inwestorzy pewniej czują się angażując w wielkie konstrukcje z betonu i stali. Co prawda sytuacja PBG może nieco zachwiać tą pewnością.

>>> Czytaj też: PBG i Hydrobudowa upadają. Kto następny?

Z drugiej strony nie można zapomnieć, że cyberprzestrzeń jest bytem wtórnym w stosunku do otaczającego nas świata. Mówiąc obrazowo istnieje tak długo, jak długo płynie prąd. Poza tym internetowe kable można przeciąć, sygnał zagłuszyć a serwery zablokować. Choć wielu z nas pewnie sobie tego nie wyobraża, katastrofa infrastruktury internetowej jest możliwa. Wówczas Onet, Facebook, a nawet Forsal.pl zniknęłyby w ułamku sekundy.

Stadionu Narodowego nikt tak łatwo nie usunie.

ikona lupy />
Warszawa, widok na Stadion Narodowy i Most Świętokrzyski / ShutterStock