"Około godz. 16.30 (9.30 czasu polskiego) 10 jednostek patrolowych zostało rozpoznanych na granicy wód wokół wyspy Uotsurijima" - poinformował rzecznik straży przybrzeżnej. Według niego jedenasta jednostka służb kontroli połowów rybackich przybyła w to samo miejsce nieco później.

We wtorek rano na wyspę Uotsurijima dotarło dwóch Japończyków, co wywołało ostry sprzeciw chińskiego MSZ. Władze w Pekinie uznały ten akt za prowokację naruszającą suwerenność terytorialną ich kraju.

"To bezprawne przypłynięcie Japończyków na chińskie terytorium wysp Diaoyu było działaniem wysoce prowokacyjnym i naruszającym suwerenność terytorialną Chin" - oświadczył w komunikacie rzecznik resortu Hong Lei.

"Wzywamy Japonię do podjęcia skutecznych kroków w celu wstrzymania wszelkich działań, które zaostrzają konflikt. Jednocześnie Chiny zachowują prawo do podjęcia dalszych kroków" - dodał.

Reklama

Tymczasem chiński minister obrony narodowej Liang Guanglie wyraził nadzieję, że spór z Japonią o wyspy na Morzu Wschodniochińskim może zostać rozwiązany na drodze pokojowej. Zastrzegł jednocześnie, że Pekin zachowuje prawo podjęcia "dalszych kroków".

"Wciąż mamy nadzieję na pokojowe rozwiązanie tej kwestii oraz na współpracę z japońskim rządem co do odpowiedniego poradzenia sobie z tym sporem" - powiedział chiński minister dziennikarzom po spotkaniu ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Leonem Panettą.

Zaostrzenie sporu terytorialnego na linii Tokio-Pekin wywołało zbliżenie się w miniony piątek do wysp sześciu chińskich jednostek patrolowych. Chińskie MSZ poinformowało w komunikacie, że okręty prowadziły nadzór morski; wcześniej wyspy odwiedzali japońscy nacjonaliści.

Według agencji Kyodo we wtorek odbywają się antyjapońskie demonstracje w około stu chińskich miastach.