Według raportu przygotowanego przez PricewaterhouseCoopers i największą brytyjską organizację zrzeszającą pracodawców, branża finansowa zwolniła w ostatnim kwartale nawet 25 000 osób. Dalszych 18 000 może stracić pracę w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
Od początku 2012 roku przedsiębiorstwa sektora finansowego zredukowały łącznie 115 000 etatów.
Rygorystyczne wymogi uderzają w branżę
Cięcia etatów wiążą się z ograniczaniem kosztów i wycofywaniem się globalnych firm finansowych ze wschodzących rynków. A to właśnie Londyn jest główną siedzibą największych banków na świecie.
Bardziej rygorystyczne wymogi kapitałowe sprawiają, że instytucje takie jak szwajcarski bank UBS AG pozbywają się ryzykownych aktywów. HSBC, największy europejski bank z siedzibą w Londynie, dążąc do zwiększenia rentowności wyprzedaje swoje aktywa, zaś Barclays zapowiada wycofanie się z działalności generujących stratę lub szkodliwych dla jego reputacji.
Najnowsze cięcia zatrudnienia oznaczają, że w brytyjskim sektorze finansowym od szczytu w 2008 roku, kiedy w branży zatrudnionych było blisko milion osób, ubędzie łącznie 132 000 miejsc pracy.
Finanse przyciągają coraz mniej chętnych – bankierzy odchodzą na wcześniejsze emerytury, zaś młodzi wybierają firmy działające w innych branżach.
Co więcej, w grudniu ubiegłego roku zmniejszyła się liczba wakatów w londyńskich centrach finansowych. Podczas gdy w listopadzie było ich 2079, w grudniu już tylko 1323, co oznacza spadek o 36 proc.
- Pod koniec 2012 roku firmy przekładały decyzje o zatrudnieniach na przyszły rok – mówi Hakan Denver, dyrektor operacyjny w Morgan McKinley Financial Services – Dlatego możemy spodziewać się wzrostu zatrudnienia w styczniu 2013 i stabilizowania się jego poziomu przez pozostałą część pierwszego kwartału.