Natarcie rozpoczęło się od ostrzelania miasta przez lotnictwo francuskie, co zmusiło islamistów, w których rękach Diabali było od tygodnia, do ucieczki. Rano około trzydziestu samochodów opancerzonych z żołnierzami francuskimi z pułku piechoty morskiej i Malijczykami wjechało do Diabali - ważnego punktu strategicznego w zachodniej części kraju. W operacji udział brały francuskie śmigłowce typu Gazele.

Jeden z dowódców malijskich ostrzega, że należy zachować daleko idącą ostrożność. Nie można wykluczyć, że islamiści zostawili w mieście bomby - pułapki, a poza tym sprzyja im część miejscowej ludności.

W tej chwili nie wiadomo, czy ofensywa wojsk francuskich będzie kontynuowana w kierunku północnym, w stronę Timbuktu, gdzie znajduje się bastion islamistów, i dalej na doskonale znane terrorystom, pustynne rejony przy granicy z Mauretanią i Algierią.