Zdaniem ekspertów to sygnał, że producent jest już bliski znalezienia rozwiązania wad konstrukcyjnych baterii litowo-jonowych, których awarie były powodem uziemienia 7 stycznia wszystkich maszyn typu 787.
Odrębne śledztwo w tej sprawie prowadzą też władze japońskie. Producentem baterii używanych w dreamlinerach jest bowiem firma GS Yuasa z Kioto. Niezależnie od tego to japońskie linie lotnicze ANA mają w swojej flocie najwięcej boeingów 787.
Dobrą wiadomością dla koncernu z Seattle jest też zapowiedź prezesa linii Zjednoczonych Emiratów Arabskich Etihad Jamesa Hogana o utrzymaniu zamówienia na 41 dreamlinerów z opcją zakupu kolejnych 25. – To znakomity samolot, który po ustaleniu przyczyn usterek będzie się świetnie spisywał – uznał Hogan.
Problemy z dreamlinerami mają katastrofalne skutki dla wizerunku Boeinga. Samolot reklamowano jako prekursora latania w XXI w., bo połowa jego konstrukcji składa się z lekkich materiałów kompozytowych, co przekłada się na oszczędności na paliwie. Teraz producenta może czekać fala wniosków o odszkodowania od przewoźników, którzy nie mogą korzystać z posiadanych maszyn.
Reklama