Choć tym razem nie będzie żądała kar finansowych. Pierwszy pozew dotyczy niewdrożonej dyrektywy w sprawie ochrony wód.
Zobowiązuje ona państwa członkowskie do monitorowania stany wód pod kątem składu chemicznego, jak i elementów biologicznych. Bruksela trzy razy upominała Polskę i wzywała do nadrobienia zaległości, w końcu zdecydowała się skierować pozew do Trybunału.
Drugi pozew dotyczy dyrektywy o czasie pracy kierowców. Komisja Europejska domaga się od Polski, by stosowała te przepisy w odniesieniu do kierowców pracujących na własny rachunek. Chodzi o zapewnienie jednakowych standardów ochrony socjalnej i uczciwej konkurencji dla wszystkich.
Te dwa pozwy zostaną wpisane na listę zaległości, których Warszawa ma bardzo dużo i jest w niechlubnej czołówce krajów, na co Komisja Europejska zwracała wiele razy uwagę.
W niektórych sprawach Bruksela żąda nawet kar finansowych, by zmusić Polskę do przyjęcia unijnych przepisów.