Dwa wielkie brytyjskie banki - de facto upaństwowione po krachu finansowym w 2008 roku - nadal przynoszą straty.

>>> Czytaj też: Royal Bank of Scotland ukarany za mainipulację LIBOR-em

Po 2008 roku brytyjski rząd wpompował około pół biliona funtów w ratowanie systemu finansowego, co skopiowały potem inne państwa.

Najwięcej państwowych funtów - ponad 40 miliardów - otrzymał Royal Bank of Scotland. Obecnie brytyjski skarb państwa jest właścicielem 81 proc. jego udziałów. Jak mówił BBC dyrektor banku, Stephen Hester, minione 12 miesięcy było "rokiem oczyszczenia", ale za rok lub dwa rząd będzie w stanie sprzedać swoje udziały.

Reklama

>>> Polecamy: Wielka Brytania: spada liczba imigrantów

Stephen Hester wyjaśnił, że ponad 5 miliardów rocznej straty to głównie cena rozrachunkowa portfela jego nieściągalnych pożyczek, bo działalność bieżąca banku jest wręcz dochodowa: "RBS uzyskuje regularnie zysk z działalności bieżącej i używamy go, aby zrobić porządki po bałaganie z przeszłości. Wychodzimy na swoje, ale mamy to bezgotówkowe obciążenie rozrachunkowe, które daje końcową stratę" - powiedział Hester.

Tymczasem Lloyds odnotował niemal 10-krotnie niższą stratę roczną niż RBS, ale jego wartość giełdowa również nie odzyskała jeszcze poziomu sprzed 2008 roku. Reprywatyzacja około 40-procentowego udziału państwowego też musi więc jeszcze poczekać.