"Dysparytet stóp procentowych został zmniejszony, ale jednak naszemu krajowi przypisuje się nieco wyższe ryzyko związane z wahaniami kursu niż w krajach strefy euro. Więc na ten dysparytet jesteśmy skazani" - powiedział Belka dziennikarzom w kuluarach Forum Bankowego.

Prezes NBP nie odżegnuje się jednak od dalszego luzowania polityki pieniężnej, choć przypomniał o stanowisku "wait and see", które RPP zapowiedziała po ostatniej obniżce stóp o 50 pb (do 3,25 proc. w przypadku stopy referencyjnej) na początku marca.

"To jednak nie znaczy, że drzwi są zaryglowane i kolejne ruchy mogą mieć miejsce. Na przykład, gdyby się okazało, że ewolucja gospodarki czy ścieżka inflacji odbiegały od tego, co pokazuje projekcja" - podsumował Belka.

Szef banku centralnego mówił wcześniej w tym tygodniu, że gdyby się okazało, że rzeczywistość gospodarcza jest inna niż w projekcji NBP, nie można będzie wykluczyć dalszego luzowania polityki pieniężnej.

Reklama

Według marcowej projekcji NBP, inflacja konsumencka (CPI) obniży się trwale w horyzoncie projekcji (2013-2015), pozostając na poziomie zbliżonym do 1,5 proc.

>>> Czytaj również: Prezydent i prezes NBP rozmawiali o perspektywie przyjęcia euro

Z centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej wynika, że średnioroczna inflacja konsumencka wyniesie w tym roku 1,6 proc. i tyle samo w 2014 r., by spaść nieco do 1,5 proc. w 2015 r. (wobec 3,7 proc. w 2012 r.). W listopadowej projekcji NBP oczekiwał odpowiednio: 3,8 proc. średniorocznej inflacji w 2012 r., 2,5 proc. w 2013 r. i 1,5% w 2014 r.

Inflacja CPI wyniosła w styczniu br. 1,7 proc. r/r.

Według projekcji, wzrost PKB spowolni do 1,3 proc. w 2013 r., a w kolejnym roku gospodarka przyspieszy do 2,6 proc, by w 2015 r. osiągnąć 3,1 proc. wobec 2,0 proc. w 2012 r.