Dreamliner, czyli Boeing 787, latał w okolicach Seattle. Po dwóch godzinach w powietrzu bezpiecznie wylądował. Wstępne dane wskazują, że nie było żadnych problemów. To ulga dla koncernu Boeing, który traci na uziemionych Dreamlinerach około 50 milionów dolarów tygodniowo. Wcześniej eksperci Boeinga zamontowali dodatkową izolację i metalowe osłony na akumulatorach, które przegrzewały się, co groziło pożarem na pokładzie. W najbliższych dniach ma odbyć się drugi testowy lot - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, 50 uziemionych Dreamlinerów znów wzbije się w powietrze. Będą wśród nich maszyny polskich linii lotniczych LOT.