Obaj mają rozmawiać o odpowiedzi Seulu, jak i Stanów Zjednoczonych na ewentualną prowokację Pjongjangu.
Komunistyczna Północ w ostatnich tygodniach kilkakrotnie groziła atakiem zarówno na Koreę Południowej, jak i USA. Japoński wywiad twierdzi, że Północ wycelowała już w kierunku południa dwie rakiety średniego zasięgu.

Japoński analityk Narushige Michishita nie wyklucza, że choć nikt nie chce wojny, to sytuacja może wymknąć się spod kontroli, także Pjongjangu. "Oni muszą utrzymywać taką napiętą sytuację. Ale to z kolei może spowodować reakcję, zwłaszcza ze strony Korei Południowej i doprowadzić do konfliktu - najpierw na mniejszą, ale potem na większą skalę" - ostrzega analityk.

Groźby Pjongjangu z ostatnich dni doprowadziły do największej od lat eskalacji napięcia na Półwyspie Koreańskim.

>>> Polecamy: Dlaczego północnokoreańskie elity nie dopuszczą do wprowadzenia reform

Reklama