Jeden z nich wynika choćby z porównania dochodów osób prowadzących własną działalność gospodarczą i pracowników najemnych. Pierwsi zarobili średnio 18 tysięcy ero, drudzy o dwa tysiące więcej.

Do urzędów skarbowych wpłynęło w ubiegłym roku ponad 106 miliardów euro, co podzielone przez liczbę podatników dało 28 tysięcy na głowę. Poniżej tej średniej znaleźli się właściciele salonów piękności, barów oraz sklepów jubilerskich, zakładów fryzjerskich i salonów samochodowych. Nic zgoła nie zarobili - a wręcz przeciwnie - właściciele dansingów, dyskotek i nocnych lokali oraz zakładów wodoleczniczych.

Znacznie lepiej mają się we Włoszech ludzie wolnych zawodów, którzy zarabiają średnio 50 tysięcy euro rocznie. A najbogatsi są w tym kraju właściciele aptek i notariusze.

>>> Polecamy: Włochy: Dolce&Gabbana przed sądem za unikanie podatków

Reklama