Na pierwszy rzut oka wygląda jak tania zabawka. Mały, płaski, czarny helikopter ma cztery poziome, równolegle ustawione śmigła i srebrną kabinę. Sygnały wyznaczające tor lotu wysyła człowiek siedzący przy komputerze.
„Pilot ma założony na głowie zestaw czujników, które rejestrują elektryczną aktywność mózgu i przekazują te impulsy do tego latającego robota” - tłumaczy wynalazca, profesor Bin He ze stanowego Uniwersytetu w Minnesocie.


Takie systemy mają przede wszystkim pomóc osobom niepełnosprawnym, na przykład sparaliżowanym. W Japonii już wcześniej zbudowano sterowany myślami wózek inwalidzki.