Wyniki sprzedaży spadły w drugim kwartale o 24 proc. do poziomu 5,7 mld euro. To 700 mln euro mniej niż zakładały szacunkowe dane analityków. Straty firmy sięgnęły w tym okresie 227 mln euro przy przewidywanych 258,8 mln euro. W poprzednim roku straty Nokii wyniosły w sumie 1,4 ml euro. Nokia traci także na giełdzie. Aktualny poziom 2,94 euro za akcję to ponad 5-proc. spadek w skali dnia. W całym zeszłym roku akcje Nokii spadły o 22 proc. i był to 5 rok spadków z rzędu.

Powrót dyrektora generalnego Stephena Elopa nie przyniósł zakładanej zmiany tendencji. W ostatnich dziewięciu kwartałach Nokia straciła już ponad 5 mld euro. Mimo prób dostosowania się do rynku i wprowadzenia nowych smartfonów takich jak Lumia 1020 z 41-megapixelowym aparatem fotograficznym, Nokia nie może konkurować z producentami takimi jak Apple czy Samsung w tym segmencie rynku.

Sprzedaż smartfonów osiągnęła poziom ponad 7 mln sztuk. Dramatyczny spadek notuje Nokia w sprzedaży bardziej podstawowych telefonów komórkowych. Niegdyś potęga i posiadacz ponad 50 proc. rynku, dziś Nokia ustępuje dominującym producentom iPhone’ów i telefonów wyposażonych w system Android. Rynkowy udział Nokii w branży to jedyne 3 proc. Po raz pierwszy od 143 lat Nokia nie wypłaci dywidendy. Rating fińskiej firmy został ścięty przez Standard & Poor’s do poziomu śmieciowego.

Reklama

>>> Polecamy: Nokia ma sposób na swoje problemy: telefon za 20 dolarów