Gazeta napisała, że w związku z zagrożeniem MSW w Berlinie podjęło nadzwyczajne środki ostrożności. Tę informację zdementował jednak rzecznik resortu Jens Teschke.
Niemcy, podobnie jak inne państwa zachodnie, są celem dla dżihadystycznych terrorystów. Już teraz dysponujemy jednak środkami zapobiegawczymi na wysokim poziomie i obecnie nie zamierzamy ich zwiększać – oświadczył Teschke.
„Bild” powołuje się na przeciek z amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), która w ramach ujawnionego przez Edwarda Snowdena programu inwigilacji przed kilkoma tygodniami miała podsłuchać rozmowę telefoniczną jednego z ważnych członków terrorystycznej międzynarodówki. Być może chodzi o jej szefa Ajmana az-Zawahiriego, którego rozmowy z 20 rozsianymi po świecie zachodnim współpracownikami – zdaniem amerykańskich gazet – miały być niedawno nagrane przez NSA.
Reklama
Jeden z indagowanych przez bulwarówkę ekspertów, który jednak zastrzegł sobie anonimowość, powiedział, że w grę może wchodzić umieszczenie bomby w wagonie szybkiego pociągu lub atak na infrastrukturę kolejową. Informacje z Niemiec przyszły kilkanaście dni po tym, jak Amerykanie w obawie przed atakiem Al-Kaidy zamknęli tymczasowo około 20 ambasad i konsulatów w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Alarm został ogłoszony 1 sierpnia.